Dwóch Malarzy tworzy młodych piłkarzy! [ZDJĘCIA]

2017-09-01 4:00

Największa satysfakcja? Radość dziecka, kiedy wyjdzie mu trudny zwód, albo po raz pierwszy prawidłowo wykona nowe ćwiczenie. Czysta, spontaniczna radość. Bezcenne - mówi z błyskiem w oku Arkadiusz Malarz (37 l.). Bramkarz Legii wraz z bratem Mariuszem (41 l.) stworzyli Akademię Piłkarską "Green", w której szkolą ponad stu adeptów futbolu.

Wólka Kozodawska koło Piaseczna, 30 km od Warszawy. 2 ha równych jak stół boisk. O 10 rano, kiedy odwiedzamy braci Malarzów, jeszcze jest tu pusto. Życie zaczyna się po południu, w czasie treningów. W "Greenie" abecadła futbolu uczą się dzieci w wieku od 3 do 13 lat. Pięć drużyn z akademii jest zgłoszonych do rozgrywek Mazowieckiego Związku Piłki Nożnej, a przecież szkółka działa zaledwie rok, od marca 2016.

- Pomysł powstał, kiedy grałem w Panathinaikosie. Siedliśmy z Mariuszem i zaczęliśmy rozmawiać o przyszłości. Co będzie po karierze? Broń Boże nie mam zamiaru żegnać się z grą, ale to wtedy zrodziła się myśl, by uczyć dzieci. Wiadomo, człowiek marzy, żeby chociaż jeden z wychowanków zagrał w Ekstraklasie, ale to nie jest najważniejsze. Będziemy równie szczęśliwi, jeśli wyrwiemy dzieciaki sprzed komputerów, sprawimy, że pokochają futbol, aktywność fizyczną, nauczą się funkcjonować w grupie rówieśników i będą uczestniczyć w zdrowo pojętej rywalizacji. Przy naborze nie patrzymy, czy ktoś prawidłowo się porusza i ma sylwetkę sportowca. Liczy się pasja - opowiada Arek.

Bramkarz Legii z racji licznych obowiązków jest inwestorem, menedżerem i twarzą rodzinnego biznesu. Za codzienne szkolenie odpowiada Mariusz, trener z licencją UEFA A po stażach w wielu europejskich klubach.

Teren, na którym odbywają się zajęcia, jest na razie dzierżawiony od sióstr zakonnych. Ale wszystko jest już dogadane i wkrótce stanie się własnością akademii. Wybudowanie boisk już kosztowało Arka Malarza 200 tys. zł. Powstaje orlik, a do zimy będzie gotowy balon ze sztuczną płytą i klubowy budynek z szatniami, świetlicą, biurem i pomieszczeniami dla sędziów. Tam chętnych będą przyjmować dietetyk i psycholog. Koszt inwestycji - lekko licząc, milion złotych - z własnych oszczędności pokryje bramkarz.

Wśród młodych piłkarzy są też 5-letnie bliźniaki Arka - Bruno i Iwo.

- Bruno będzie piłkarzem! W domu zamiast bajek woli, żebym mu włączył mecz. Ostatnio oglądaliśmy razem. spotkanie Niecieczy. Zna na pamięć składy drużyn, pozycje, na których grają zawodnicy. W internecie ogląda filmiki ze zwodami Neymara, a potem powtarza triki na treningach. Iwo też ma smykałkę, ale nie pogniewam się, gdy kiedyś będzie znanym. malarzem, a my będziemy dumni z jego obrazów - śmieje się Arek.

Legia Warszawa zarobiła 281 milionów złotych!

Festiwal szydery przy Łazienkowskiej. Legia ma problem z... kibicami

Legia Warszawa wygrała z Zagłębiem Lubin i załatwiła Lechowi Poznań fotel lidera

Najnowsze