Filipe Luis Kasmirski: Niech Bóg da Wam siłę

2010-04-16 4:00

Filipe Luis Kasmirski (25 l.), Brazylijczyk polskiego pochodzenia i gwiazda ligi hiszpańskiej, mocno przeżywa tragedię, która spotkała Polaków. Piłkarz Deportivo La Coruna, za którego Barcelona oferowała niedawno 9 milionów euro, przyznał "Super Expressowi", że już dawno  nic tak nie wstrząsnęło nim i jego rodziną, jak katastrofa polskiego samolotu.

- Ja i cała moja rodzina jesteśmy razem z Polską w żałobie. Współczujemy Polakom z całego serca i modlimy się za to, żeby kraj, tak pokaleczony tym, co się stało, poradził sobie z tym nieszczęściem - mówi nam jeden z najlepszych lewych obrońców świata. - Bardzo żałuję, że ze względu na kontuzję nie mogę grać, bo wykonałbym na boisku gest solidarności z cierpiącą Polską. Niestety, leczę poważny uraz kolana i o występach nie ma teraz mowy - tłumaczy piłkarz, którego pradziadek, Wojciech Kasmirski, wyemigrował z Polski do Brazylii jeszcze na początku XX wieku. Mimo że to było tak dawno, rodzina Kasmirskich w piękny  sposób kultywuje polskie tradycje. Ojciec i wujkowie Filipe na każdym  kroku podkreślają swoje polskie korzenie.

Przeczytaj koniecznie: Lech Kaczyński nie żyje: Była mgła, samolot zahaczył skrzydłem o drzewa, wybuchł, rozpadł się na części

- Bardzo mocno przeżywamy to, co się stało - potwierdza nam Moises Kasmirski, ojciec Filipe. - Tu, w Brazylii, to przez długi czas była informacja numer jeden w prasie, radiu, telewizji i Internecie. Oglądam w telewizji obrazki z Polski i jestem dumny, widząc, jak Polacy się zachowują. Powiem szczerze: wcześniej miałem wrażenie, że my, tu w Brazylii, bardziej dbamy o polskie tradycje niż wielu Polaków w kraju. My, brazylijska Polonia, znamy takie polskie pieśni, jakie w Polsce już dawno zapomniano. Nasze kobiety mają takie polskie tradycyjne stroje, jakich w Polsce już się nie spotyka. Ale teraz, gdy widziałem Polaków modlących się w Warszawie i w innych miastach, to poczułem dumę. Przypomniało mi się dzieciństwo. Mimo że urodziłem się już w Brazylii, to babcia zabierała mnie na msze do polskich kościołów. I kiedy usłyszałem teraz słowa modlitwy "Święta Mario,  Matko Boża" (Moises wypowiada te słowa po polsku), to wszystkie wspomnienia wróciły i znów poczułem, że Polska to jednak najbardziej katolicki i wierny tradycji kraj w Europie.

Moises Kasmirski i jego rodzina są wdzięczni prezydentowi Brazylii za to, że wprowadził trzydniową żałobę narodową za ofiary w Polsce. - Polska jest w Brazylii bardzo lubiana i to nie tylko wśród Polonii. Tak było od dawna, a nasiliło się jeszcze dzięki papieżowi, Janowi Pawłowi II. On wielokrotnie odwiedzał Brazylię, od czasu pielgrzymek nie ma chyba w Brazylii nikogo, kto byłby obojętny wobec Polski.

Dlatego ta katastrofa uderzyła również w nas - opowiada wzruszony Moises. Zaraz po tragedii, w niedzielę, rodzina Kasmirskich była na mszy za ofiary. - Zamówiliśmy sumę w intencji poległych, bo czujemy, że straciliśmy rodaków. Cały tydzień modlimy się za to, aby nasza droga ojczyzna, Polska, poradziła sobie z tym nieszczęściem. My, rodziny Kasmirskich, Kuśkowskich, Markiewiczów, Ciszów, Domczaków, Witkowskich i wielu innych polskiego pochodzenia, przekazujemy Polakom najszczersze kondolencje. Niech Bóg da Wam siłę, aby przez to przejść.  My, na ile tylko możemy, idziemy z wami.

Nasi Partnerzy polecają

Najnowsze

Materiał sponsorowany