To nie jest drużyna tak silna, jak Francuzi, przede wszystkim dlatego, że nie ma w niej aż tylu gwiazd. Balić i Vori to absolutna światowa czołówka, ale poza nimi? Bramkarz Mirko Alilović równie dobrze może zagrać wielki mecz, jak i słabiutkie spotkanie. Pozostałe nazwiska też nie rzucają na kolana.
Dlatego biało-czerwoni mają rację, mówiąc, że taka gra jak z Francją (plus lepsza skuteczność) na Chorwatów powinny wystarczyć. Tym bardziej że nasi sobotni rywale mają swoje problemy. Trener Lino Cervar, twórca ostatnich sukcesów reprezentacji, oświadczył przed najważniejszymi meczami EURO, że zaraz po turnieju... zrezygnuje! Dość ma bowiem, jak sam to ujął, "nienawiści, nietolerancji, braku zrozumienia i złego traktowania" ze strony chorwackich mediów. Taka deklaracja raczej nie poprawiła atmosfery w drużynie naszych rywali. A polscy zawodnicy niech tę atmosferę popsują jeszcze bardziej!