- Jeżeli okaże się, że tak jak Peszko był pod wpływem alkoholu, to jego również skreślam. Nie chce mi się wierzyć, że jeden był "na bombie", a drugi patrzył w lustro - stwierdził ironicznie Smuda w rozmowie z "Przeglądem Sportowym". - We wtorek będę na komisariacie w Kolonii, chcę poznać wszystkie szczegóły zajścia - dodał "Franz".
W nocy z soboty na niedzielę będący pod wpływem alkoholu Peszko wdał się w kłótnię z wiozącym go taksówkarzem. Pomocnikowi FC. Koeln towarzyszł Marcin Wasilewski, ale z dotychczasowych informacji wynika, że był on bardziej świadkiem całego zdarzenia, niż jego czynnym uczestnikiem.
Przeczytaj koniecznie: Anderlecht Bruksela: Nie mamy Wasilewskiemu nic do zarzucenia
Finał sprawy znalazł swoje rozwiązanie na komisariacie policji w Kolonii, gdzie Peszko spędził noc na izbie wytrzeźwień. "Wasyl" został przez miejscowych stróżów prawa zwolniony niemalże natychmiast i jeszcze tego samego dnia wrócił do Brukseli.