Mistrz (Cunningham) i pretendent (Adamek) pojawili się w towarzystwie żon: Doroty i Livvy oraz dwóch piękności - Miss Polonii i ślicznej córki Zigieggo Rozalskiego - Stephanii. Może to obecność kobiet sprawiła, że nie było typowych dla bokserskich promocji pyskówek i wygrażania, lecz rozmowy o boksie i uśmiechy.
- Steve to bardzo miły facet, ale biznes jest biznes. Dzisiaj miałem okazję potrzymać jego pas. Jedenastego listopada wyrwę go mu. Tak jak obiecałem kibicom. Na paradzie spotkałem swoich fanów, którzy krzyczeli "Góralu, zabierz mu pas!". Tak właśnie się stanie - obiecywał Tomek na paradzie.
Cunningham także nie szczędził dobrych słów na temat Tomasza Adamka:
- Udział w polskiej paradzie był dla mnie niezapomnianym przeżyciem i wielkim zaszczytem. Polscy fani bardzo dopingują Adamka i ja to szanuję. Poznałem Tomka w czasie mojej ostatniej podróży do Polski. Mam wrażenie, że znam go dobrze. To bardzo fajny facet. Rozmawialiśmy dzisiaj, mieliśmy zjeść razem lunch, ale musieliśmy z Livvy wracać do Filadelfii. Obiecuję, że Adamek nie dostanie mojego pasa - zapowiedział Cuningham.
Cunningham oprócz przygotowań do walki z Adamkiem ma na głowie przeprowadzkę do Las Vegas.
- Przeprowadzamy się pod koniec października. Jestem bardzo szczęśliwa, sprzedajemy w Filadelfii pizzerię i zaczynamy nowe życie w Las Vegas - cieszy się Livvy Cunningham.
Od poniedziałku ruszyła sprzedaż biletów na walkę Adamka. Są w cenach: 38, 78, 153 i 303 dolary.