Nie cichną echa afery z sędzią Pawłem Raczkowskim. Arbiter, który miał prowadzić hit greckiej ligi między AEK Ateny a Arisem Saloniki został odsunięty od spotkania przez komunikaty greckich mediów, które wskazywały na to, że Polak wraz ze swoimi asystentami awanturowali się pod wpływem alkoholu w samolocie i na lotnisku w Atenach. Polak zaprzeczył tej wersji wydarzeń i poddał się nawet testowi na obecność alkoholu w swoim organiźmie. Oliwy do ognia dolał w tej sprawie jeden z kibiców, który miał lecieć tym samym samolotem co Raczkowski. Grek udzielił wypowiedzi dla radia Libero FM, w którym to przedstawił przerażającą wręcz wizję zachowania Raczkowskiego, w której nie brakowało nadużywania alkoholu, wyzwisk i gróźb, które Polak miał kierować. Ta wersja wydarzeń różni się maksymalnie względem tego, co o sprawie mówił polski arbiter.
Grecki kibic opowiedział o sytuacji z Raczkowskim. Polak miał być agresywny, pijany i grozić
- Lecieliśmy tym samym lotem. Zrozumiałem, że to oni mieli sędziować mecz AEK-Aris, bo rozmawiali o ostatnim spotkaniu, które prowadzili w Polsce i śmiali się z tego, co zrobili i za co dostali karę. Mieszkam w Polsce i mówię po polsku. Rozmawialiśmy ze sobą po grecku, a oni najwyraźniej wierzyli, że nikt nie rozumie polskiego. Czuli się bardzo komfortowo, pili gin, wódkę i wino, co potwierdził nam steward. Podczas lotu początkowo rozmawiali o meczu polskiej ligi. Potem zaczęli rozmawiać o greckich wydarzeniach piłkarskich. Między innymi o prezesie greckiej drużyny, z którym mają, jak mówili, bardzo dobre relacje (...) Kiedy samolot wylądował, zwróciłem im tylko uwagę, że powinni uważać na to, co mówią, bo za dużo wypili i powiedzieli wiele rzeczy, których nie powinni mówić tak głośno. Gdy to usłyszeli, zaczęli nas atakować. Czekali na nas na lotnisku i aż do odbioru bagażu szli za nami, bardzo wulgarnie nas wyzywając (...) Powiedziałem im tylko, czy się nie wstydzą, że są tak pijani. A oni się na nas rzucili. Później mnie opluli i grozili, że mnie zabiją. Nie chciałem reagować, ale po tym, jak na mnie splunął, złapałem go za kurtkę, zaciągnąłem do ochrony i poprosiłem, żeby wezwali policję. Jeden z sędziów popchnął też policjanta. Cała scena rozegrała się na oczach wielu ludzi - opowiadał grecki kibic w rozmowie z radiem Libero FM.