Grzegorz Lato: Robert Lewandowski to taki diabeł jak Andrzej Szarmach

2016-04-01 9:36

Ekipa Bońka ma łatwiej niż moja, bo reprezentacja Polski wywalczyła awans do Euro. A PZPN jest postrzegany tak, jak gra kadra. Nam tego zabrakło, dlatego ze wszystkich stron walili we mnie jak w bęben - twierdzi były prezes PZPN Grzegorz Lato (66 l.), którego odwiedziliśmy w Mielcu.

"Super Express": - Jak wygląda dzień Grzegorza Laty - emeryta?

Grzegorz Lato: - Bez pośpiechu. Nie muszę wstawać o 7 rano. Jak żona wyda dyspozycję, to jadę po świeży chlebek i bułeczki. Potem wyskoczę na kawkę ze znajomymi, mam trochę pracy w ogrodzie, bo idzie wiosna. Często jeździmy z rodziną w Bieszczady. Tam niedaleko trasy na Przemyśl i Krasiczyn, mam mały domek. Kapitalne miejsce do odpoczynku. Poza tym chodzę na Stal Mielec, oglądam wszystkie mecze Ekstraklasy i reprezentacji.

- Nie ciągnie na salony, do władzy?

- Nie! Wolę jechać na ryby.

- Kiedy patrzy pan na zwycięstwa biało-czerwonych, to nie żal, że po Euro 2012 wybrał pan na selekcjonera Waldemara Fornalika, a nie Adama Nawałkę?

- Wtedy Adam dopiero zaczynał układać wszystko po swojemu w Górniku Zabrze, a Waldek miał sukcesy z Ruchem, wicemistrzostwo Polski z drużyną bez gwiazd i pieniędzy. Wszyscy naciskali na trenera z zagranicy, a my chcieliśmy Polaka. I Waldek idealnie pasował. Tytan pracy, uczciwy, fachowiec. Wierzyłem w niego. Nie miał lekko, ale Adam też początki miał słabe. Po dwóch porażkach dziennikarze jechali z nim jak z furą gnoju. Ale to twardy chłopak, charakterny. Wytrzymał ciśnienie, robił swoje i teraz triumfuje.

Zobacz: Robert Lewandowski prezydentem Polski? Szokujące odpowiedzi Amerykanów [WIDEO]

- Duet Robert Lewandowski - Milik jest tak dobry, jak para Lato - Szarmach?

- My mieliśmy medale igrzysk olimpijskich i mistrzostw świata. A oni dopiero na to pracują. Robert to poziom światowy. Arek też mi się podoba, lewa noga, głowa, chętny do nauki. Ale jeszcze musi dużo popracować. Lewandowski przypomina mi Szarmacha. Jak "Diabeł" pod bramką nie boi się włożyć nogę czy głowę. Z Finlandią fajnie uderzył z wolnego. Przypominało mi się, jak w Stali Włodek Ciołek z wolnego podbił piłkę, a Szarmach walnął z powietrza. Równie ładny strzał jak "Lewego" z Finami. Natomiast, szczerze mówiąc, nie widzę w reprezentacji piłkarza, który by przypominał mnie.

- Co będzie sukcesem Polski na Euro?

- Wyjście z grupy. Trzymam kciuki, by udało się po raz pierwszy w historii. Śmieszą mnie opinie, że poza Niemcami mamy łatwą grupę. Irlandia, po której nie wiadomo, czego się spodziewać, i Ukraina, która nam nie leży, to jest łatwa grupa?! My na Euro w Polsce też mieliśmy mieć łatwą grupę, a grając w przewadze z Grekami, musieliśmy się cieszyć, że Tytoń obronił karnego, bo byśmy przegrali.

- Był pan zaskoczony, że Zbigniew Boniek zaproponował, aby stadion Stali Mielec nazwać pana imieniem?

- Bardzo miły gest kolegi z boiska. Nie podpalam się, bo decyzję na ten temat podejmą prezydent i radni Mielca.

Najnowsze