Dla naszych zawodników było to już czwarte zwycięstwo podczas tegorocznych zawodów. Wcześniej Polacy okazali się lepsi od Rumunii (7:0), Litwy (3:2) i Holandii (5:1).
Zobacz również: Łukasz Podolski dla "SE" i gwizdek24.pl: Lubię podjechać autobusem
Strzelanie już w 10. minucie rozpoczął Kowalówka. Sześć minut po wznowieniu gry w drugiej tercji kolejne trafienie dołożył Kolusz.
Rywale nie zamierzali jednak odpuszczać. W 33. minucie kontaktową bramkę dla Chorwatów zdobył Kanaet.
Wynik 2:1 utrzymywał się do ostatnich minut. Dopiero w 56. minucie spokój biało-czerwonym zapewnił Kowalówka, a w ostatniej akcji rywali dobił jeszcze Laszkiewicz.