Ponad 30 lat temu rodzice Oscara Garcii tak bardzo pokochali Zbigniewa Bońka, że postanowili dać synowi imię na cześć polskiego piłkarza. Honduraski Boniek nie miał wyjścia i musiał zostać piłkarzem, choć wielkiej kariery nigdy nie zrobił. Mimo to od lat jest podstawowym zawodnikiem swojej reprezentacji, w której rozegrał już blisko 110 meczów.
Przełomowy projekt PZPN? Oto Narodowy Model Gry! [WIDEO]
I ostatnio przypomniał o sobie "biało-czerwonym" kibicom. Nieczęsto bowiem się zdarza, by Boniek strzelał gola, i nieważne, czy chodzi o tego polskiego, czy honduraskiego. Pomocnik trafił do siatki w bardzo ważnym meczu z Salwadorem w eliminacjach do mistrzostw świata w Rosji w 2018 roku. Ale co to była za bramka!
Garcia efektownie przyjął piłkę na klatkę piersiową przed polem karnym, po czym huknął z dystansu nie do obrony. Bramkarz jeszcze rzucił się za futbolówką, ale nie miał szans na obronę. Technika godna prawdziwego Bońka!
Ten gol mocno przyczynił się do zwycięstwa Hondurasu z Salwadorem 2:0 i umocnienia się na 2. miejscu w grupie A czwartej rundy kwalifikacji Ameryki Północnej i Środkowej. Czyżby Garcia i koledzy znów zdołali awansować na mundial?