Najważniejsze jest jednak zdrowie, więc większą część dnia Jeleń spędza w ośrodku Startu w Wiśle, gdzie dyrektor Robert Dłużniak umożliwił mu korzystanie z basenu i gabinetów zabiegowych. Irek ma własnego fizjoterapeutę, który dba o to, aby kolano, poddane niedawno zabiegowi, jak najszybciej wróciło do pełnej sprawności.
- Wszystko idzie w dobrym kierunku, już za kilkanaście dni Irek powinien normalnie trenować. Dużo zajęć odbywa się w basenie, woda w takich przypadkach jest zbawienna - mówi nam Rafał Hejna z kliniki Rehasport, rehabilitujący polskiego napastnika.
Nie ma więc obaw, że Jeleń nie zdąży na początek nowego sezonu, ale kontuzja sprawiła, że trudniej będzie mu zmienić klub, bo nie byłby teraz w stanie przejść testów medycznych. Dlatego maleje szansa na transfer do Olympique Marsylia, choć... - Mój menedżer, Tomek Kaczmarczyk, prowadzi różne rozmowy, ale nawet jeśli będę musiał zostać w Auxerre, to tragedii nie będzie. Gramy przecież w eliminacjach Ligi Mistrzów, wystarczy przejść jednego rywala i będziemy w fazie grupowej. A jak nie, to czeka nas walka w Lidze Europejskiej. Tak czy inaczej to będą fajne mecze - mówi nam Jeleń, który poza rehabilitacją zajmuje się też... testowaniem nowych samochodów.
- Dzięki Marcinowi Wójcikowi z Mercedes-Benz Sosnowiec mam możliwość sprawdzenia, jak się jeździ różnymi modelami. Testowałem na przykład mercedesa Klasa E. GL i muszę przyznać, że auto sprawuje się świetnie. Silnik 3,5 litra, napęd na cztery koła, duże bezpieczeństwo jazdy - wylicza Jeleń i niewykluczone, że przymierzy się do zakupu. Wprawdzie auto kosztuje prawie 200 tysięcy złotych, ale dobrze zarabiający po piłkarz spokojnie może sobie na taki wydatek pozwolić.