RPA 2010: Ivan Zamorano: Jesteśmy bohaterami mundialu

2010-06-25 3:00

Dziś Chile zmierzy się z Hiszpanią i zanosi się na wspaniałe widowisko. W RPA w roli komentatora telewizyjnego przebywa słynny Ivan Zamorano (43 l.), najlepszy gracz w historii Chile i legenda Realu Madryt. "Super Express" odnalazł go.

- Jak pan ocenia grę Chile?

Ivan Zamorano: - Znakomicie, jesteśmy bohaterami mundialu. Mamy sześć punktów po dwóch meczach. Moi rodacy grają naprawdę świetnie, tworzą kolektyw, w którym widać i wielkie indywidualności, i zespołowość, wpajaną im przez trenera Bielsę. Jestem dumny z chłopaków.

- Istnieje jednak obawa, że w przypadku porażki z Hiszpanią Chile może nie wyjść z grupy.

- Absolutnie nie wyobrażam sobie takiego scenariusza. Mieć co najmniej sześć punktów i nie wyjść? Nie, nie wierzę. A poza tym wcale nie musimy z Hiszpanią przegrać. Ba! Chile jest zdolne zatrzymać Hiszpanów i wygrać grupę. Hiszpanie przegrali ze Szwajcarią, z Hondurasem grali już dużo lepiej, ale to jeszcze nie to... Są w naszym zasięgu.

- Chwali pan rodaków, ale kilka słabych punktów w Chile by się znalazło...

- Nie zgadzam się, że kilka. Widzę tylko jeden słaby punkt - nieskuteczność. Każdy, kto widział nasze mecze ze Szwajcarią i Hondurasem, zgodzi się, że mogliśmy je wygrać po 4:0 albo nawet wyżej.

- Grał pan z powodzeniem w Realu Madryt i Interze Mediolan. Czy któryś z obecnych reprezentantów może trafić po mundialu do równie mocnego klubu?

- Mamy w zespole kilka perełek, ale zdecydowanie najlepszy jest Alexis Sanchez. Jeśli dalej będzie tak grał, to kontrakt z wielkim klubem ma w kieszeni. To chłopak o ogromnym potencjale.

- Dla pana mecz Chile - Hiszpania jest na pewno szczególny, był pan przecież gwiazdą hiszpańskiej ligi...

- Czekam na ten mecz z niecierpliwością. Ale zaręczam, że nie mam rozterek. Każda cząstka mojego serca będzie biła dla Chile. W Hiszpanii spędziłem wiele pięknych chwil, jednak jestem patriotą i nic mnie bardziej nie ucieszy niż 3 punkty dla Chile.

- Komentuje pan mundial dla telewizji chilijskiej. Jak się panu podobają mistrzostwa?

- Martwi mnie trochę asekurancki styl gry wielu zespołów, mała ilość bramek. Niestety, większość trenerów najpierw każe bronić, a dopiero potem atakować. Szkoda, ale na szczęście jest kilku artystów, którzy sprawiają, że serce bije mocniej. Kaka, Forlan, Cristiano Ronaldo, Alexis Sanchez...

- Który z napastników zrobił na panu największe wrażenie?

- Diego Forlan z Urugwaju. Gra wspaniale i skutecznie. Życzę mu, aby został królem strzelców.

- Kto mistrzem?

- Argentyna lub Brazylia.

- Ale podobno też w Urugwaju już mówi się po cichu nawet o finale. Może Chile?

- Urugwaj zajdzie daleko, zwłaszcza że w 1/8 trafił na Koreę Południową, którą pokona. Chile? Nie chcę zapeszać, niech idą krok po kroku. Chile ze mną w składzie na mundialu w 1998 roku doszło właśnie do 1/8. Życzę chłopakom, aby poprawili to osiągnięcie. Są na tyle dobrzy, że to realne.

Nie przegap!

Chile - Hiszpania, TVP 1, dziś 20.30

Najnowsze