Pierwszy punkt otrzymał Polak, bo Azer dostał od sędziego ostrzeżenie. Ale potem Miralijew wykonał "yuko" i to zmusiło Matyjaszka do ryzykownych ataków w ostatnich sekundach. Polak próbował jeszcze atakować, ale widać było, że jest zrezygnowany. Zdenerwowała go sytuacja z zegarem - poleciał czas, kiedy sędzia wstrzymał walkę.
Pogoń Matyjaszka okazała się na tyle nieskuteczna i ryzykowna, że na koniec Azer wykonał rzut oceniony na waza-ari i to on zdobył brązowy medal.