Robert Burneika przekazał smutne wieści. Nie żyje jego mama
Robert Burneika zyskał w Polsce ogromną popularność, dzięki viralowym materiałom, które publikował w swoich mediach społecznościowych. Jedzenie „stejków” czy hasło „nie ma lipy” towarzyszyło wielu Polakom jeszcze kilka lat temu. „Hardkorowy Koksu” wciąż ma liczne grono fanów, które śledzi losy litewskiego kulturysty. Burneika poinformował w sobotę 16 listopada o trudnej sytuacji, która dotknęła jego rodzinę.
Sportowiec podzielił się z obserwującymi prywatną sytuacją. Burneika przyznał, że jest na Litwie, gdzie odwiedził rodzinę. Niestety, przyczyną była śmierć jego mamy. W krótkiej rolce, którą opublikował na Instagramie podzielił się bardzo ważnym przekazem.
- Witam Was wszystkich. Jak widać, jestem na Litwie. Rodzinny dom stoi, odwiedzam, ale tym razem tylko ojca. Mama odeszła. Miała 77 lat, ale słuchajcie. Chciałbym wszystkim powiedzieć, że jak odwiedzacie swoich rodziców - nie musicie myśleć, ile lat jeszcze będą żyć. Musicie liczyć, ile razy ich zobaczycie. Zawsze miło tu wracać do swoich korzeni – powiedział Robert Burneika.
Zdjęcie mamy opublikowała także żona Roberta Burneiki, Kaja. - Mamo, zdecydowanie za szybko. Ale wierzę, że tam na górze jest Ci lepiej – napisała na InstaStories.
