Robert Lewandowski leci do Katowic na mecz Polska - Mołdawia
Po decyzji Roberta Lewandowskiego o rezygnacji z przyjazdu na czerwcowe zgrupowanie reprezentacji, w Polsce wybuchła wielka afera. Kibice mieli ogromne pretensje do Lewandowskiego, który zostawił drużynę w ważnym momencie (kluczowy mecz eliminacji do mundialu z Finlandią), tłumacząc wszystko zmęczeniem.
Kapitana kadry krytykowali ostro m.in. Jan Tomaszewski, Zbigniew Boniek czy Jacek Ziober. „Super Express” postanowił sprawdzić, jakie zdanie na ten temat mają Polacy. Na pytanie: „Jak oceniasz decyzję Roberta Lewandowskiego, który zdecydował, że nie zagra w meczu eliminacji do mistrzostw świata w piłce nożnej z Finlandią?” większość odpowiedziała niekorzystnie dla „Lewego”. Decyzję tę raczej źle i zdecydowanie źle ocenia w sumie 57 procent, a zdecydowanie dobrze i raczej dobrze – 43 procent (bez niezdecydowanych).
Tomaszewski emocjonalnie wraca do sprawy Lewandowskiego. „Czy mnie wkurzył? I to bardzo!”
Piątkowe przedpołudnie przyniosło jednak przełom. Jak poinformował Tomasz Włodarczyk z portalu „Meczyki”, Lewandowski postanowił jednak przylecieć na zgrupowanie. Prywatny odrzutowiec z Lewandowskim na pokładzie wystartował po godzinie 14 z Majorki, gdzie Lewandowscy mają posiadłość. Około godziny 17:00 maszyna wylądowała na lotnisku w Katowicach-Pyrzowicach.
Takim samolotem Robert Lewandowski leci do Polski. Co za maszyna!
Samolot, którym leci Lewandowski to prawdziwe cacko. Używany model P-180 to koszt około 1,2 mln dolarów (4,5 mln zł), a nówka to nawet 8 milionów dolarów (30 mln złotych). Można jednak przypuszczać, że Lewandowski wynajmuje tę maszynę. Przybliżony koszt wynajmu to 1860 dolarów (ok 7000 złotych) na godzinę. Maszyna może przyjąć do siedmiu pasażerów.
