Polska – Mołdawia: Wzruszające pożegnanie Kamila Grosickiego
Polska kontynuuje walkę o mistrzostwa świata. Podczas czerwcowego spotkania Biało-czerwoni zagrają z Finlandią. Zanim jednak do tego dojdzie, Michał Probierz skorzystał z wolnego okienka i zorganizował spotkanie towarzyskie. Na Stadionie Śląskim w Chorzowie Biało-czerwoni zagrali z Mołdawią. Niestety, jeszcze przed spotkaniem nad obiektem potężnie się rozpadało. Kilkanaście minut przed meczem dziennikarze i eksperci ukrywali się już pod parasolami.
Niewykluczone, że to niebo zapłakało, tak jak wielu kibiców, nad zakończeniem kariery Kamila Grosickiego. Dla polskiego pomocnika to było ostatnie, 95. starcie w przygodzie z kadrą narodową. „Grosik” opuścił boisko w 31. minucie w wyjątkowych okolicznościach. Chwilę wcześniej bramkę dla Biało-czerwonych zdobył Matty Cash.
Kamil Grosicki, schodząc z boiska długo się uśmiechał. W pewnym momencie jednak nie wytrzymał i przytulając rodzinę i bliskich w jego oczach pojawiły się łzy ogromnego wzruszenia. Trudno się mu dziwić! Przez 17 lat tworzył historię reprezentacji Polski. Wziął udział w trzech mistrzostwach Europy i dwóch mistrzostwach świata.
Pożegnanie Grosickiego. Tak podziękował mu świat sportu
- Dzięki. Za całą karierę reprezentacyjną. Znaczącą i znaczoną awansami na wielkie turnieje. Dzięki za emocje, asysty i bramki. To sztuka ze sceny zejść niepokonanym i w tak przyzwoitej formie. Powodzenia - napisał dziennikarz Adam Godlewski.
- Kamil Grosicki schodzący z uśmiechem na ustach. Dumny z osiągnięć w kadrze. Zrobił duuużo dobrego przez te lata. Ikoniczna postać w XXI w. Trzeba mu podziękować za wszystko - dziennikarz Marcin Jaz.
- Będzie brakowało tych zewnętrzeniaczków - napisał Radosław Nawrot.
- Dzięki Grosik. Pięknie kończy Kamil Grosicki reprezentacyjną karierę - napisał Tomasz Kalemba.
- Za bukaresztański rajd w stylu Maradony, za magicznego zewnętrzniaka we Frankfurcie, za asystę z Portugalią, która pozwoliła uwierzyć w awans do półfinału Euro i za najgorsze dośrodkowanie ever w Glasgow... Za to wszystko Kamilowi Grosickiemu należy się wielkie... DZIĘKUJEMY - dodał Sebastian Staszewski.
