Polska - Mołdawia 2:0. Ostatni mecz w kadrze Kamila Grosickiego
Kamil Grosicki grał przez pierwsze pół godziny i to był zdecydowanie najlepszy okres gry naszej drużyny. Piłkarz Pogoni Szczecin szarpał, starał się. To był stary-dobry Grosik. Chwali go mocno Jan Tomaszewski.
- Dlatego ja namawiałem, żeby Grosik został do Finlandii. Mógłby się przydać na końcówkę w Finlandii. A co do Mołdawii, to w trzydziestej minucie skończył się mecz. Do trzydziestej minuty mieliśmy pięć sytuacji. W czterech udział brał Grosik. Raz strzał mu zablokowali, naprawdę fajny. Potem ta centra, świetnie rozumiał się z Zalewskim. Były sytuacje bramkowe. Dla mnie Grosik był najlepszym zawodnikiem w drużynie Polski. W tych trzydziestu minutach stworzył cztery sytuacje, gdzie później praktycznie nie mieliśmy nic – przypomina Jan Tomaszewski, który uważa, że to spotkanie w ogóle nie powinno się odbyć.
- Po jaką cholerę i kto wymyślił to spotkanie? Oni po prostu oddychali rękawami. Ja byłem przekonany, że wyjdzie rezerwowy skład. Ten mecz był tylko po to, żeby statystykę nabić. Wygraliśmy 2:0 ze sto pięćdziesiątą którąś drużyną na świecie. Zamiast odpoczywać, jest to koniec sezonu, oni już mają dosyć piłki, to im się nakazuje wygrać to spotkanie. Jeszcze raz się pytam, po co było to spotkanie na koniec sezonu? Trzeba resetować zespół! - grzmi Tomaszewski.
Jan Tomaszewski: Nie widziałem, żeby Lewandowski żegnał Grosika
W Katowicach na meczu Polska – Mołdawia pojawił się Robert Lewandowski. Przyleciał po to, żeby wziąć udział w pożegnaniu Kamila Grosickiego. Nie wszystko jednak spodobało się Janowi Tomaszewskiemu w zachowaniu najlepszego polskiego piłkarza.
- Może jakoś głupio to odebrałem, ale ja go nie widziałem na boisku, żeby on żegnał Grosika. Tam go nie było nigdzie widać. On tylko rozdawał autografy. No cóż, przyleciał, bo jakby to powiedzieć, kibice i zawodnicy, ich wypowiedzi zmusiły go do tego. Ja byłem przekonany, że być może z prezesem i sekretarzem związku wręczą w trójkę tę pamiątkową koszulkę. Kiedy był szpaler, trzydziesta minuta. I zamiast stanąć w tym szpaler, to go nie było. Szukałem Roberta i nie było! Jedno powiem: Jak mu się nie chce grać w kadrze, to niech nie gra! - kręci głową Tomaszewski.
Tymi momentami żyła cała Polska! Fantastyczne chwile Kamila Grosickiego w reprezentacji
