O Robercie Karasiu zrobiło się niedawno bardzo głośno. Polak, który ustanawiał rekordy w zawodach m.in. podwójnego, potrójnego czy nawet 5-krotnego Ironmana, stanął do walki z innymi sportowcami o triumf w jeszcze bardziej morderczych zmaganiach – 10-krotnego Ironmana. Zawodnicy mieli do pokonania 38 km płynąc, 1800 km jadąc rowerem i 422 km biegnąc. Przez długi czas liderem wyścigu był właśnie Karaś, który biegł po rekord. Niestety, z powodów zdrowotnych nie ukończył on rywalizacji, którą wygrał Belg Kenneth Vanthuyne, ustanawiając nowy rekord (182 godziny, 43 minuty i 43 sekundy). Na trzecim miejscu natomiast uplasował się Adrian Kostera, który po zakończeniu zawodów mocno zaatakował partnera Agnieszki Włodarczyk. Na odpowiedź nie musiał długo czekać.
Kostera krytykuje Karasia, w odpowiedzi został wyzwany od debili
Adrian Kostera w rozmowie z portalem WP SportoweFakty stwierdził, że już po rozpoczęciu etapu kolarskiego wiedział, że Karaś… nie ukończy wyścigu! – Staram się zawsze mówić szczerze o rywalach i mam nadzieję, że nie zostanie to źle odebrane, ale o tym, że Robert nie ukończy rywalizacji, wiedziałem już podczas etapu kolarskiego. (…) Rywalizując przez tydzień, trzeba być bardzo uważnym i rygorystyczne pilnować tempa. Inne zachowanie u tak doświadczonego zawodnika to znak, że nie chce ukończyć zawodów – tłumaczył Kostera, który twierdził, że Karaś jechał zbyt mocnym i szarpanym tempem na etapie kolarskim. Jego nadzieje, że nie zostanie źle odebrany, okazały się bardzo płonne.
Robert Karaś momentalnie zareagował na słowa swojego rywala i nie gryzł się w język. – Jesteś debilem – napisał najpierw na InstaStories w odniesieniu do poprzednich słów Kostery. Później nagrał kilka filmów w których bardzo ostro odniósł się do jego słów. – Opowiadasz k***a takie głupoty, jak chcesz ze mną, nie wiem, porozmawiać na temat wyścigu, to zadzwoń do mnie, napisz, a nie p*******sz głupoty w internecie. Jakbyś spojrzał na wyniki, to ja jechałem najrówniej, to ja utrzymywałem tempo od początku do końca – mówił m.in. Robert Karaś.
Karaś przesadził? Posuwał nagrania, złagodził wypowiedź
Później jednak partner Agnieszki Włodarczyk zorientował się, że przesadził. Gdy zobaczył, jaki hejt uderzył w Kosterę, opublikował nową wiadomość, bardziej wyważoną. – Postanowiłem usunąć tamte storki, ponieważ dostałem dużo screenów, jak ludzie wzięli to wszystko do siebie i zaczęli cisnąć Adriana, a to też nie o to chodzi. Nie chcę być osobą, która promuje hejt i może za mocno to wszystko podkręciłem – powiedział.
Ukochany Agnieszki Włodarczyk, Robert Karaś miał zadebiutować w FAME MMA!
Wciąż jednak miał ogromny żal do Kostery i trudno mu się dziwić, bowiem to dzięki jego zespołowi Kostera mógł kontynuować wyścig i dotrzeć do mety. – Nie mogę uwierzyć, że tak się wypowiadasz, jak chcieliśmy dać ci drugi rower, jak "Janisz" naprawił twój rower i dzięki temu w ogóle ukończyłeś ten start, bo byś musiał jechać na składaku, kończąc etap kolarski. Tak samo się dowiedziałem, że po skończonych zawodach, zostawili ci moje rzeczy, jakieś bidony i pierdoły. Nie mogę w to uwierzyć, jesteś chorym człowiekiem – zakończył rozgoryczony Kostera.