Lizbończycy w tym roku wygrali siedem z ośmiu gier ligowych (przy jednym remisie) i po 22. kolejkach mają osiem punktów przewagi nad FC Porto. Kolejne wygrane nie przychodzą im jednak łatwo. W Vizeli ostro „cięto się” na murawie (co przyniosło pięć żółtych i jedną czerwoną kartkę), a niezdrowe emocje przeniosły się nie tylko na trybuny, ale i – co zdarza się jednak rzadziej – na trenerskie ławki.
Podopieczni Schmidta prowadzili od 38. minuty po skutecznej kontrze i bramce João Mário. W piątej minucie doliczonego czasu gry arbiter zarządził rzut karny dla Benfiki, który został skutecznie wyegzekwowany przez tego samego zawodnika. Radość sztabu szkoleniowego gości i rezerwowych wywołała wściekłość fanów gospodarzy. Z trybun za ławką zespołu przyjezdnych w jej kierunku poleciała między innymi butelka z wodą, która – ochlapując szkoleniowca – minęła jego głowę o centymetry!
55-letni Roger Schmidt, który w przeszłości pracował m.in. w RB Salzburg, Bayerze Leverkusen i PSV Eindhoven, dość spokojnie schylił się po butelkę i – już pustą – po prostu... odrzucił na trybuny, po czym wygłosił jeszcze parę słów do kibiców na widowni. To zachowanie sprawiło, że sędzia natychmiast wyciągnął z kieszeni czerwoną kartkę, odsyłając trenera do szatni! Tenże jednak zdążył jeszcze wygrażającym i złorzeczącym mu widzom pokazać na palcach wynik 2:0.
Sprawa zachowania Schmidta będzie przedmiotem postępowania gremium dyscyplinarnego spółki zarządzającej rozgrywkami portugalskiej ekstraklasy. Nie obędzie się też zapewne bez kary dla klubu z Vizeli.