Kilka lat temu miał nadwagę, pił i palił. Teraz biega w maratonach [ZDJĘCIA]

2014-08-15 8:00

Ambicja, zawzięcie i ciężka praca mogą zdziałać cuda. Nie wierzycie? Przeczytajcie więc historię Steve’a Waya, Anglika, który jeszcze przed siedmioma laty miał sporą nadwagę, pił alkohol i palił papierosy. Dziś jest słynnym biegaczem, który z całkiem niezłymi wynikami występuje w maratonach. Niemożliwe nie istnieje!

Gdyby siedem lat temu - w 2007 roku - ktoś powiedział Wayowi, że wkrótce weźmie udział w maratonie na Igrzyskach Wspólnoty Narodów, ten zapewne spojrzałby się z politowaniem i uśmiechnął ironicznie pod nosem. Nic bowiem nie zapowiadało, że Anglik w wieku 33 lat rozpocznie karierę sportową. W tym przypadku okazało się jednak, że wiek nie gra roli. Bieganie stało się dla niego tak wielką pasją, że postanowił spróbować swoich sił w zawodach. I to z bardzo dobrym skutkiem! Ale wróćmy  do początku tej historii...

Tak się bawi Usain Bolt. Jamajczyk imprezował do rana [ZDJĘCIA]

W czasach szkolnych nie był wielkim fanem sportu - Dużo się piło, paliło, a po nocach jedliśmy z kolegami kebaby - opowiadał. Najwyraźniej styl życia zapoczątkowany w czasach nastoletnich przeniósł się do dorosłości. Way nałogowo palił papierosy, nawet do 20 dziennie. Taka ilość w znaczny sposób odbijała się na jego zdrowiu, a dodając do tego brak ruchu i sporą nadwagę istniało nawet zagrożenie życia!

Gdy dotarło do niego, że najwyższa pora coś ze sobą zrobić, miał już 33 lata, ważył ponad 100 kg i był wrakiem człowieka. Jednak jak to mówią "lepiej późno niż wcale". Anglik znalazł sobie pasję - bieganie - i oddaje się jej do dziś. Jednak kariera sportowa, jaką rozpoczął w 2007 roku, wymagała wielu wyrzeczeń. Musiał więc zrezygnować z niezdrowego odżywiania, alkoholu i papierosów. Zmiana, jaka w nim zaszła, zadziwiła nawet przyjaciół - Dopiero po czasie zauważyli, że jestem szczęśliwy - mówił Way.

Oto najskoczniejsza para polskiego sportu [ZDJĘCIA]

Pasja pochłonęła go kompletnie. Swego czasu rzucił nawet dobrze płatną pracę, bo kolidowała z jego treningami. Dzięki bieganiu 200 km tygodniowo i morderczym ćwiczeniom Steve zaczął osiągać bardzo dobre wyniki. Na jednym z londyńskich maratonów pobiegł znakomicie i był na trzecim miejscu wśród Brytyjczyków. Występ ten nie przeszedł bez echa, bowiem dzięki niemu został włączony do kadry na Igrzyska Wspólnoty Narodów, jakie odbywały się w Glasgow na przełomie lipca i sierpnia tego roku.

- Kiedy biegłem już w kierunku mety, to widziałem tłumy kibiców i kamery, które skupiały się na mnie. W tym momencie wiedziałem, że będę w telewizji i moja mama mnie zobaczy. To był wyjątkowy moment, który pokazał, że te wszystkie miesiące treningów miały sens - opowiadał.

Już sam występ na igrzyskach był dla niego wielkim sukcesem, ale jakby tego było mało, podczas biegu maratońskiego Way zajął tam znakomite 10. miejsce i pobił REKORD ŚWIATA w swojej kategorii wiekowej. Czy nadal twierdzicie, że są rzeczy niemożliwe? Steve Way pokazał, że ciężką pracą i samozaparciem można osiągnąć dosłownie wszystko.

ZAPISZ SIĘ: Codzienne wiadomości Gwizdek24.pl na e-mail

Najnowsze