- Po pierwszym etapie Trentino byłem szósty w generalce, po drugim - drugi, teraz znów szósty. A gdy dobrze mi idzie w Dolomitach, to potem forma dopisuje i w Giro - twierdzi kolarz, który w ubiegłym roku Giro d'Italia zakończył na znakomitym szóstym miejscu.
Za kilkanaście dni to właśnie Polak będzie liderem Lampre podczas 97. edycji najsłynniejszego włoskiego wyścigu wieloetapowego. - Amerykanin Chris Horner na treningu został został potrącony przez samochód. Dlatego to ja otrzymam od szefów teamu wolną rękę w peletonie - zdradza Niemiec. - To będzie szczególny wyścig dla organizatorów, bo jego start nastąpi w Belfaście, ale i dla mnie. Tuż przed rozpoczęciem Giro na świat przyjdzie mój drugi synek - dodał as Lampre.