Budżet większości klubów w Polsce od I ligi w dół, opiera sie na dotacjach od lokalnych samorządów. Pandemia koronawirusa okazała się dla władz miast znakomitym pretekstem do zaciskania pasa i odcięcia kroplówki z dotacjami. Tak zamierza postąpić prezydenta Radomia Radosław Witkowski, który w wywiadzie dla "Przeglądu Sportowego" zapowiedział, że magistrat drastycznie obniży i ograniczy stypendia, bo zamierza się skupić na pomocy innym dziedzinom życia.
Właściciel Wisły Kraków PIEKLI SIĘ z powodu Cracovii. Poszło o TEN WPIS
- Najpierw musimy sfinansować szkoły, szpitale i inne instytucje, o które dbamy zgodnie z ustawą. A w niej nie ma ani jednego zdania na temat tego, że samorząd ma opłacać zawodowych piłkarzy - stwierdził Witkowski.
Prezydent Radomia wyznał, że jest zbulwersowany wysokością zarobków piłkarzy grających na drugim poziomie rozgrywek. - To najdroższa liga świata. Stawki w niej obowiązujące, to absurd. Co miesiąc otrzymuję listę do wypłaty i pod każdą się podpisuje. Tam więcej kwot zwróciło moja uwagę. 15 tysięcy złotych miesięcznie dla piłkarza z I ligi to skandal! - grzmiał Witkowski.
Niedawno media ujawniły, że liderem listy płac jest w Radomiaku Mateusz Michalski, który, ponoć, zarabia 16 tysięcy złotych miesięcznie. O tysiąc mniej mają inkasować Rafał Makowski, Meik Karwot i Mateusz Lewandowski. Miesięcznie miasto przeznacza na klubowe stypendia przeznacza 220 tysięcy złotych.
Radosław Witkowski podczas kampanii wyborczej deklarował się jako wielki sympatyk Radomiaka i jest widywany na większości meczów "zielonych". Ciekawe, czy tak radykalna zmiana stanowiska miejskiego włodarza w kwestii pomocy najstarszemu klubowi w regionie, jest spowodowana tylko pandemią, czy też ma jakieś drugie dno?
Czytaj Super Express bez wychodzenia z domu. Kup bezpiecznie Super Express KLIKNIJ tutaj