Setny raz powtórzę, że Zbigniew Boniek bardzo dobrze zarządzał największym związkiem sportowym w Polsce. Nie oznacza to, że wiernopoddańcze hymny pochwalne ze strony zaprzyjaźnionych dziennikarzy muszą mi się podobać. Wazeliny należy używać z umiarem a przesłodzona herbata smakuje gorzej niż gorzka. A już wezwanie zasłużonego działacza z okazji nadania "Zibiemu" tytułu prezesa honorowego (moje szczere gratulacje) by "o Bońku mówić dobrze albo wcale" brzmi jak epitafium dla relatywnie młodego jeszcze gentlemana.
Grubym nadużyciem jest twierdzenie samego zainteresowanego, że jego poprzednicy odeszli z funkcji z połamanymi nogami. O ile wiem, cała żyjąca trójka byłych Prezesów PZPN ma się dobrze i zbiera miłe słowa od zwykłych kibiców równie często jak Boniek.
Bońka w PZPN zastąpił Cezary Kulesza. Kim jest? Dowiedz się, klikając w galerię poniżej.
Znów głośno o polskich szachach dzięki fenomenalnemu Janowi Krzysztofowi Dudzie. Osiągnięcia Akiby Rubinsteina, Mieczysława Najdorfa i Jacka Bogusława Bednarskiegoprzykrył kurz zapomnienia, może sukcesy Dudy sprawią, że młodzi sięgną po wspaniałą książkę Stefana Gawlikowskiego poświęconą polskiej szkole szachowej. Ciekawe ilu członków nowych władz PZPN gra w szachy? Kiedyś na zgrupowaniach reprezentacji Polski nie grano w PlayStation i nie gapiono się w smartfony. Spędzano czas pożyteczniej grając w szachy.
Wszyscy próbowali zagrać z Henrykiem Apostelem, byłym selekcjonerem i wiceprezesem PZPN. "Najpierw wygraj z trenerem Zamilskim, Globiszem lub Strejlauem, to zaproszę cię na partyjkę"- oznajmiał kadrowiczom Engela, Janasa i Beenhakkera rozbawiony Apostel. Ekscentryczny właściciel rosyjskiego klubu Krasnodar Siergiej Galitski nakazał wszystkim swoim piłkarzom grę w szachy, bo to pomaga im myśleć na boisku. W Armenii szachy są przedmiotem obowiązkowym w szkole. Dlaczego nie u nas? Czekam na wsparcie kolegi z łamów SE Janusza Korwina- Mikkego, niegdyś wziętego szachisty i brydżysty.
Kazimierz Greń wraca do żywych, zapowiedział wydanie książki odsłaniającej kulisy wyborów w PZPN. Z ujawnionych przez swawolnego Kazia fragmentów mniemam, że książka znajdzie się na księgarskiej półce obok "Baśni z mchu i paproci" i "Akademii Pana Kleksa"
