- Bardzo miło popatrzeć w twoje oczy. Mam nadzieję, że po tym wszystkim pójdziemy na drinka. Nie rumień się, maleńka - mówił do australijskiej dziennikarki Mel McLaughlin. - Nie podobało mi się to, czuję się rozczarowana - powiedziała potem. Władze jego klubu krykieta - Melbourne Renegades - były bezlitosne- od razu ukarały Gayle'a grzywną w wysokości 10 tysięcy dolarów za niestosowne zachowanie.
Najbardziej zdenerwował się szef australijskiej federacji krykieta. Porównał zachowanie zawodnika do molestowania. - To nie klub nocny - zagrzmiał. Ujawniają się już kolejne dziennikarki, które podrywał Gayle. Afera obyczajowa równie zagadkowa jak zasady tego sportu.