Rozgrywki w Danii zostały wznowione jako jedne z pierwszych na Starym Kontynencie. W tym kraju piłkarze do gry wrócili już 28 maja. Rzecz jasna pierwotnie spotkania odbywały się bez udziału publiczności, ale postanowiono "odmrozić trybuny". Dzięki temu kibice mogli zobaczyć na żywo finał pucharu Danii, który miał miejsce w środę, a zmierzyły się w nim Soenderjyske z AaB Aalborg.
Kamil Grosicki błysnął w Anglii. Tak Polak asystował przy golu dla WBA [WIDEO]
Rywalizacja ta na szerszą skalę przeszłaby bez większego echa, gdyby nie sytuacja związana z decyzją sędziego. Arbiter meczu zdecydował się bowiem, żeby przerwać na moment starcie. Powodem takiej decyzji było zachowanie kibiców. Na obiekcie mogło zasiąść jednocześnie 1914 widzów, a więc 1/8 pojemności obiektu. Miało to sprawić, że fani będą siedzieć w odpowiednich odstępach.
Legenda piłki BRUTALNIE zaatakowała Messiego. Takich słów Argentyńczyk nie słyszał NIGDY
Ale podczas meczu kibice postanowili skupić się w jednym miejscu, co było w brew zasadom. Nie pomogły apele spikera, ale po interwencji piłkarzy i trenerów fani wrócili na swoje miejsca. Ale tylko na moment. Sędzia znów musiał przerwać spotkanie i podjęto stanowcze kroki. Niektórzy kibice musieli opuścić trybuny i dopiero wówczas wznowiono rywalizację.