"Super Express": - Ale chyba Europejczycy byli przygotowani na to, co ich czeka?
Gerson: - Myślę, że nie do końca. Włosi już odczuli specyficzny klimat panujący w Manaus i przegrali następny mecz z Kostaryką. Uważam, że nie powinno się rozgrywać meczów tam, gdzie temperatura sięga 40 stopni przy tak wysokiej wilgotności. To jest niedobre dla zdrowia. Pamiętam, jak w 1970 roku Anglicy wymiotowali po meczu z nami, rozegranym w ciężkich warunkach w Meksyku.
Zobacz również: Mundial 2014. Jaki jest najlepszy duet komentatorów mundialu?
- Jednak Brazylijczycy na razie - może poza Neymarem - nie błyszczą...
- Mamy generację naprawdę dobrych piłkarzy. Poza Neymarem są Oscar, Thiago czy Hulk. Oni też mogą przeważyć losy meczu. Wielu piłkarzy jest bardzo zmotywowanych, bo za 4 lata będą za starzy, żeby zagrać na mundialu. To wszystko przemawia za Brazylią.
- A nie brakuje skutecznego napastnika?
- W drużynie z 1970 roku było podobnie. Pele i Tostao, którzy grali na przemian w ataku, nie byli typowymi snajperami, ale poprowadzili nas do zwycięstwa.
- Mieszkańcy Brazylii protestowali przeciwko wydaniu milionów na organizację mundialu...
- Protesty były słuszne, ale nie były skierowane przeciwko mundialowi. Brazylia jest w trudnym okresie. Mamy problemy ze służbą zdrowia, z edukacją, bezpieczeństwem - praktycznie ze wszystkim. Do tego brakuje charyzmatycznych polityków. Sam dołączę do protestów, ale po mundialu. Teraz cieszmy się futbolem.
- Porażka waszych piłkarzy mogłaby zaognić protesty?
- Brazylia jest rzeczywiście trochę jak czynny wulkan. Bramkarz Barbosa, który był winien utraty bramki i porażki Brazylii w 1950 roku z Urugwajem, był oczerniany za to do końca swojego życia. Siła kulturowa piłki nożnej jest ogromna. Większość kibiców urodziła się po 1950 roku, ale wielu Brazylijczyków śledzi i postrzega ten mundial jako rewanż za tamtą porażkę.
Gérson
Właściwie
Gerson de Oliveira Nunes
Ur. 11 stycznia 1941 roku w Niteroi
Brazylijski piłkarz grający na pozycji pomocnika. Mistrz świata z 1970 roku
W reprezentacji rozegrał 70 meczów,
strzelił 14 bramek
Grał przeciwko Polsce w 1968 roku w Warszawie, Brazylia wygrała 6:3. - Bardzo zależało nam na zwycięstwie z Polską, bo wcześniej podczas tego tournée przegraliśmy z RFN 1:2. Polska była trudnym rywalem i miała kilku bardzo zdolnych piłkarzy, którzy później odnieśli duże sukcesy. Po meczu z Polską wiedzieliśmy, że nie możemy lekceważyć zespołów z tamtego regionu. Dwa lata później wygraliśmy z Rumunią i Czechosłowacją podczas MŚ.
ZAPISZ SIĘ: Codzienne wiadomości Gwizdek24.pl na e-mail