Tomasz Majewski i Piotr Małachowski

i

Autor: Adam Nocoń

LONDYN 2012, rzut dyskiem. Piotr Małachowski: Będę wielki jak Majewski

2012-08-06 10:53

Cztery tygodnie temu Piotr Małachowski (29 l.) doznał kontuzji prawego bicepsa. Ból był przenikliwy, Piotr bał się, że nie wystartuje na IO. Na szczęście wystarczyła seria zastrzyków i rana się zagoiła. Dzisiaj wystąpi w olimpijskich eliminacjach rzutu dyskiem z nadzieją na podium.

- Jest dobrze. Już mnie nie boli. Od dziesięciu dni mogę normalnie rzucać - mówił "Super Expressowi" Małachowski przed odlotem do Londynu. - Ale niestety uciekły mi dwa tygodnie treningu. Jestem silny, ale nie mam dostatecznej prędkości w obrocie, a to oznacza problem z techniką.

"SE": - Trener Witold Suski podważał nawet sensowność twojego występu w igrzyskach...

Piotr Małachowski: - Ale nie było takiej możliwości. Wystartowałbym, nawet gdyby oberwało mi rękę.

- Nie miałeś chwil zwątpienia?

- Miałem, ale doktor Robert Śmigielski zapewniał, że trzeba czekać i że będzie dobrze. Gdybym nie pojechał do Londynu, Polska straciłaby medal.

- Na razie medal, i to złoty, zdobył twój przyjaciel Tomasz Majewski. Ale umówiliście się na dublet...

- Jestem szczęśliwy, wniebowzięty i dumny z Tomka i z tego, że go znam. Dla mnie jest wielki. Mam nadzieję, że pójdę w jego ślady.

- Kto będzie najgroźniejszym rywalem?

- Dwukrotny mistrz świata Niemiec Harting, Litwin Alekna, Estończyk Kanter i Irańczyk Hasadi. Ale czuję się mocny, nie boję się nikogo.

- Hartinga chyba nie lubisz?

- Podczas mistrzostw Europy w 2010 r., które wygrałem, nie zachował się jak mężczyzna, nie podał mi ręki. Za bardzo poczuł się najlepszym dyskobolem na świecie. Ale znów rozmawiamy normalnie i nie ma między nami wrogości.

Najnowsze