Smutna informacja obiegła Polskę
Smutna informacja obiegła Polskę. Nie żyje rekordzista świata, mężczyzna zmarł na siłowni
Judo
Wielki sukces Aleksandry Kowalewskiej. 20-latka brązową medalistką MME w judo w Pile!
Szczytny cel
Pokazali klasę i wielkie serce. Byłe gwiazdy kadry i ligi zagrały w charytatywnym meczu, co za energia!
Beniaminek na czele
Marcin Sasal rozkręcił Pogoń Grodzisk Mazowiecki. Trener benaminka o ambicjach lidera II ligi, będzie awans?
Trafił do szpitala
Sceny grozy na meczu Ligi Narodów! Jeden z trenerów nagle zasłabł. Przerwano spotkanie Holandia - Węgry
Po trzech konkurencjach - strzelaniu, szermierce i pływaniu - drugie miejsce zajmował Marcin Horbacz (30 l.).
- Spisywał się świetnie - przyznał trener Stanisław Pytel. - Gdyby miał dwie, trzy zrzutki w jeździe konnej, zdobyłby medal.
Niestety, spadł na ostatnie miejsce. Wszystko za sprawą konia o imieniu Alexis II. W pięcioboju wszystkie rumaki przygotowują gospodarze. Zawodnicy sami je losują. Horbacz wyciągnął najgorszy możliwy los. Przejazd wypadł fatalnie.
Po czwartej konkurencji Horbacz spadł na ostatnie, 32. miejsce. Nie dał rady odrobić strat w biegu. 30. miejsce zajął drugi Polak, Andrzej Stefanek (32 l.). Horbacz nie był jednak załamany.
- Nie jestem, bo wiem, że byłem dobrze przygotowany - powiedział. - Ale jazda konna to zawsze loteria. Ten koń wyłamywał mi na wszystkich przeszkodach, gdy jechał pod słońce. Po moim przejeździe natychmiast wymieniono go na rezerwowego. Trenuję pięciobój od piętnastu lat i nie pierwszy raz takie rzeczy widzę. A miałem szansę na medal. Nawet złoty.
To może zawodnicy powinni przyjeżdżać na zawody ze swoimi końmi?
- Dobry pomysł - przyznał Horbacz. - Ale to wiążę się ze zbyt dużymi kosztami.
Dziś startują pięcioboistki. Paulina Boenisz wymieniana jest wśród kandydatek do medalu.