Marcin znokautuje Pudziana!

2009-12-11 2:00

Jeszcze niedawno nikt nie dawał mu szans w walce z Mariuszem Pudzianowskim (32 l.). Jednak im bliżej pojedynku, tym więcej ekspertów stawia na Marcina Najmana (30 l.). Andrzej Gmitruk (58 l.), trener Tomasza Adamka (33 l.), oraz Jerzy Kulej (69 l.), dwukrotny mistrz olimpijski, przewidują, że bokser obije swojego rywala.

- Mam ogromny szacunek dla Mariusza Pudzianowskiego, bo jest wielkim mistrzem w swojej dyscyplinie. Ale boleśnie się dziś przekona, że co innego przerzucać ciężary, a co innego wyjść do ringu, do realnej walki - tłumaczy Jerzy Kulej, legendarny bokser. - Różnica jest taka, że żaden z dźwiganych przez Pudzianowskiego ciężarów nigdy... mu nie oddał. A Marcin to zrobi.

Kulej pomagał Najmanowi w przygotowaniach, choć ten go nie posłuchał. - Odradzałem Marcinowi tę walkę. Jego mama tak się o niego bała, że prosiła mnie, bym mu wybił to z głowy - zdradza mistrz olimpijski z Tokio (1964) i Meksyku (1968). - Wcale się nie dziwię, że się bała. Pojedynek z Pudzianowskim to poważne zagrożenie dla życia i zdrowia. Przecież aż strach myśleć, co się stanie, kiedy złapie i ściśnie Marcina. Jego uścisk to kleszcze, zabójcza siła, zdolna nawet złamać kręgosłup!

Jerzy Kulej spędził jednak wiele godzin, żeby pomóc Najmanowi opracować odpowiednią taktykę na dzisiejszą walkę.

- Od początku powtarzałem Marcinowi, że nie ma sensu się uczyć walki w parterze, bo tam i tak nie ma szans. On może wygrać tylko dzięki boksowi. Musi trzymać dystans i nie dać się przewrócić. I polować na głowę Pudzianowskiego. Jeśli czysto trafi, będzie po walce - analizuje Kulej.

- Pudzian jest jak ogromny robot, ale ma gorsze ogniwa. To właśnie głowa oraz wątroba, która jest słabym punktem ludzi jadących na dodatkowym paliwie... Marcin musi trafiać lewym pod prawy łokieć, na wątrobę. Na brzuch nie ma sensu bić, bo rywal tego nawet nie poczuje. Niech obija wątrobę i poluje na nokautujący cios na głowę. Dzięki temu wygra i sprawi sensację.

Podobne zdanie ma Andrzej Gmitruk, trener, który doprowadził Andrzeja Gołotę do olimpijskiego medalu, a potem Tomasza Adamka do zawodowego mistrzostwa świata. On też pomagał Najmanowi w przygotowaniach.

- Marcin ma naprawdę czym uderzyć. Jeśli takie czyste uderzenie dojdzie do głowy rywala, będzie nokaut. Pudzianowski jest wielki i niewiarygodnie silny, ale już nie tacy padali na deski po precyzyjnych bokserskich ciosach - mówi wprost Gmitruk.

NIE PRZEGAP

Konfrontacja Sztuk Walki, dziś, 21.45, Polsat

Najnowsze