- Na razie jesteśmy na etapie testów - mówi Lepistoe. - I wygląda to nie najgorzej. W Lahti jest zakład produkujący kostiumy dla Finów i Norwegów, postanowiliśmy z tego skorzystać.
Treningi w Lahti przebiegają zgodnie z planem, chociaż ostatnio trzy grosze dokłada pogoda.
- Kiedy Adam do mnie przyjechał, było minus 20 stopni - opowiada Lepistoe. - Teraz jest plus 3 i zmienny wiatr, który trochę przeszkadza. Małysz oddał w sumie do tej pory około 50 skoków. Gdy się jest w formie, to dużo, ale w obecnej sytuacji wciąż za mało - uważa fiński trener.
Nie wie jeszcze, jak będzie wyglądała jego dalsza współpraca z Małyszem.
- Nie rozmawialiśmy o tym, co powinien robić Adam po Zakopanem, musimy się koncentrować na obecnym zadaniu - tłumaczy Lepistoe.