Najlepszy polski skoczek po czwartym miejscu w Zakopanem odzyskał wiarę we własne siły. Potem odpoczął od zawodów i opuścił wyjazd do Sapporo.
- To był dobry ruch, Adam spokojnie potrenował, "wyświeżył się", a po zajęciach jechał do domu i odbudowywał się psychicznie - mówi prezes PZN Apoloniusz Tajner (54 l.). - Nie widziałem jego ostatnich skoków treningowych, ale zbieram dobre sygnały na temat dyspozycji Małysza.
Kwalifikacje do piątkowego konkursu na skoczni HS-134 (start o 16.30) odbędą się dzisiaj o 18. Polacy w składzie: Małysz, Kamil Stoch, Stefan Hula i Maciej Kot, wczoraj pojechali do Czech. Trener Hannu Lepistoe obserwował ostatnie treningi w Zakopanem i był zadowolony.
- Nie ma co się przedwcześnie zachwycać jak kilka razy w tym sezonie, ale po Adamie już w Zakopanem widać było rozluźnienie - komentuje Apoloniusz Tajner. - Coś puściło i chociaż nie leciał jeszcze na pełny regulator, pomału eliminował drobne niedoskonałości.