"Jestem wielką przeciwniczką mieszania sportu z polityką" - napisała Kowalczyk na swoim blogu. - Bardzo mi przykro, że jest wysokie prawdopodobieństwo, że właśnie w Polsce zawodnicy i kibice, zwłaszcza rosyjscy, mogą to odczuć - dodała Justyna. "Jestem z tego dumna, że ludzi dla mnie ważnych za wschodnią granicą żyje wielu. Wspaniałych, ambitnych, pracowitych ludzi. Dokładnie takich samych jak my" - pisze Kowalczyk i prosi o wyciszenie emocji.
"Wbrew pozorom jesteśmy bardzo podobni i możemy się razem świetnie bawić. Więc zanim ktoś zechce z nich zdzierać koszulki, oskarżać o zbrodnie, z którymi nie mają nic wspólnego, to warto sobie przypomnieć, że są, jak my, zwykłymi ludźmi i sport może nas połączyć" - podkreśla Justyna.