Onanizowanie się zwane też masturbacją to czynność bardzo intymna. Bez sensu upublicznił ją wzięty publicysta Paweł Zarzeczny, tytułując swój felieton "Nie onanizujmy się medalami w Soczi". Czynienie tego ciężkimi metalowymi medalami może być niebezpieczne i spowodować bezpłodność, drogi Pawle. A odbieranie Polakom radości z sukcesów naszych sportowców w Soczi jest skazane na niepowodzenie. Bródka, Kowalczyk i Stoch są naszymi idolami i żaden felieton tego nie zmieni. Obsceniczny gest Wojtka Szczęsnego podczas schodzenia z boiska w meczu z Bayernem chluby mu nie przynosi. Emocje to nieodłączna część sportu, ale profesjonalista musi nad nimi panować.
Hokej na lodzie to wciąż piękna gra, po warunkiem że nie gra polska liga. Bezbramkowy (!) mecz Rosji ze Słowacją był bardziej pasjonujący niż widowisko piłkarskie z wieloma golami. Do tego komentarz Dariusza Szpakowskiego. Uczcie się, młodzi, choć zapewne dogonienie Tomaszewskiego, Szpakowskiego i Zimocha to dla was "mission impossible".
Szczerze: nie obejrzałem jeszcze w tym roku meczu piłkarskiego. Wystarczył mi turniej "sokolików" w Siedlcach. Legenda miejscowego TKKF Jerzy Mateuszak przy wielkim wsparciu mięsnego potentata z Sokołowa od wielu lat organizuje turniej na najwyższym poziomie. Siedleckie nie jest miejscem, gdzie wszystkim dzieciom żyje się wesoło. Dlatego chwile radości ofiarowane im przez Mateuszaka są więcej warte niż pozorowane działania wielu państwowych instytucji.