Michał Listkiewicz

i

Autor: East News

Michał Listkiewicz: Hej szable w dłoń! [TYLKO W SE]

2016-10-04 4:00

Nie dla wszystkich najważniejszym wydarzeniem jesieni w polskim futbolu będą mecze reprezentacji Polski i Legii Warszawa w Lidze Mistrzów. Całkiem spora grupa piłkarskich działaczy ma to głęboko w nosie, ich interesuje tylko walka o stołki w PZPN.

Niedopieszczeni przez Bońka, wyrzuceni z domu przez żonę, rugani w pracy, nudzący się na emeryturze - całe to egzotyczne towarzystwo skupiło się wokół Józefa Wojciechowskiego, którego niektórzy stronnicy obecnego prezesa całkiem niepotrzebnie opluwają. JW to nie pierwszy lepszy nuworysz w białych skarpetkach, a Boniek to kultowa postać w historii naszego futbolu. W obu obozach znajdziemy ciury kompanijne znane z przygód wojaka Szwejka, działające wedle zasady "przyczepiło się g... do okrętu i wola płyniemy!" Mam nadzieję, że za kilka tygodni obaj rywale pokażą klasę z jakiej słynęli na boisku i w biznesie, a przydupasy pójdą do kąta.

Moim zdaniem Wojciechowski byłby idealnym szefem Ekstraklasy, przywróciłby normalny system rozgrywek, biznesowe reguły i dynamikę. PZPN to stały kompromis między futbolem zawodowym i amatorskim, wielkimi i małymi, piłką halową, plażową, kobiecą i dziecięcą (finanse). Nie sądzę by JW miał czas i ochotę na to wszystko.

Kluby czeskie grają w Europie lepiej niż w lidze, a nasze na odwrót, podobnie jak czeskie piwo jednak lepsze od naszego. We Wrocławiu debatowano o roli sportu w tworzeniu społecznej tkanki polskich miast. Rozpoznawalność poprzez sport jest ogromna, sukcesy zawodników i klubów przynoszą miastom więcej rozgłosu niż milion folderów reklamowych. Według badań Gorzów (wciąż Wielkopolski) najbardziej kojarzy się z żużlem (70%), ale zwolenników ma też szpital psychiatryczny (2%). Fatalnie wypada Warszawa kojarzona głównie z zadymami na Legii i zrujnowanymi obiektami Skry, Orła czy Sarmaty.

Nasi Partnerzy polecają