Podjęła nowe wyzwania jako - co za straszne słowo - działaczka. W komisji zawodniczej MKOL walczy o prawa sportowców, ale też tropi ich przewinienia dyscyplinarne. Z racji doświadczenia, dorobku i uroku osobistego zapraszana jest chętnie na salony i stadiony. Całkiem fajnie spisuje się też jako komentatorka radiowa, czego nie da się powiedzieć o wielu byłych piłkarzach kaleczących polszczyznę i obrażających inteligencję słuchaczy. Co ciekawe, najlepiej w roli komentatorów radzili sobie byli pięściarze z dwukrotnym mistrzem olimpijskim Jerzym Kulejem na czele. Pięknie mówi i pisze siatkarz Łukasz Kadziewicz, fajnie słucha się byłych pływaków i tenisistów. Piłkarzom idzie gorzej, może stacje telewizyjne mają słabe rozeznanie w tym środowisku? Tomasz Wieszczycki i Sebastian Mila to rodzynki.
Wiele emocji budzi finansowe zaangażowanie samorządów w utrzymywanie klubów sportowych. Popieram to działanie pod warunkiem, że publiczne środki nie będą "przepalane" na pensje wędrownych portugalskich piłkarzy i amerykańskich koszykarzy. Na ich pensje niech świadczą właściciele i sponsorzy klubów. Utrzymywanie sportu jest dla miast tak samo ważne jak teatru, filharmonii czy biblioteki. Sytuacja finansowa samorządów wesoła nie jest, tnie się wydatki na kulturę, oświatę i służbę zdrowia, sport nie może być wyjątkiem. Gdy słyszę o pomyśle sprzątania szkoły raz na tydzień czy zabrania dzieciom obiadów, to godzę się na cięcia w sporcie. Z bólem serca jednakże.