Kazimierz Deyna to bez wątpienia jeden z najbardziej wybitnych piłkarzy w historii nie tylko polskiego, ale także światowego futbolu. Był jednym z liderów "Orłów Górskiego". Przez całą swoją karierę zdobył wywalczył z "biało-czerwonymi" takie sukcesy, jak: złoto (Monachium 1972) i srebro (Montreal 1976) na igrzyskach olimpijskich oraz trzecie miejsce na mistrzostwach świata w RFN w 1974 roku.
Oprócz sukcesów reprezentacyjnych Deyna był gwiazdorem Legii Warszawa, z którą zdobył niezliczoną liczbę tytułów drużynowych, a także indywidualnych. Po odejściu z polskiego klubu podpisał kontrakt z Manchesterem City, gdzie w 38 meczach zdobył 12 bramek. Od 1981 roku bronił barw San Diego Sockers NASL, gdzie również popisywał się bardzo dobrą skutecznością. Swój ostatni mecz zawodowy zagrał 31 maja 1987 roku przeciwko Tacoma Stars.
Jan Tomaszewski wspomina Kazimierza Deynę. Fenomenalna precyzja
Jan Tomaszewski był jednym z kolegów w reprezentacji Polski Deyny. Były bramkarz "biało-czerwonych" w filmie upamiętniającym napastnika opowiedział pewną historię, w jaki sposób "bawił się" z nim na treningach mówiąc, w którą stronę będzie uderzał.
- Ja wiedziałem, że w prawy róg strzela, a później w lewy, bo on mi to wszystko mówił i ja szedłem na pewniaka. Przecież ja byłem w końcu byłem niezłym bramkarzem, a on na 10 strzałów strzelał mi 11 bramek. Polegało to na tym, że jedną bramkę strzelał mi między nogami - zaznaczył Tomaszewski.
Grzegorz Lato z uśmiechem na ustach opisał te sytuację.
- My ze śmiechu padaliśmy, a "Tomek" nerwus. Myśleliśmy, że się zagotuje - zdradził król strzelców mistrzostw świata w 1974 roku.
Tragiczna śmierć
Deyna zginął w nocy z 31 sierpnia na 1 września 1989 roku w wypadku samochodowym, podczas powrotu do domu. Prowadzony przez piłkarza pojazd z całym impetem uderzył w ciężarówkę prawidłowo zaparkowaną na skrajnym pasie. Jego ciało zostało zidentyfikowane na podstawie prawa jazdy.