Verona van de Leur

i

Autor: Instagram/veronagymnast2 Verona van de Leur

Mistrzyni sportu trafiła do PAKI i nie miała za co żyć. Została GWIAZDĄ PORNO [GORĄCE ZDJĘCIA]

2019-11-05 13:22

Nie wszystkie sporty są tak dochodowe, jak piłka nożna, czy koszykówka. Wielu zawodników po zakończeniu karier musi zupełnie zmienić branżę i zarabiać w inny sposób. Sprawy komplikują się wówczas, gdy nie wszystko idzie po ich myśli. Wówczas pojawiają się spore problemy z utrzymaniem i zarabianiem pieniędzy. W prawdziwie tarapaty wpadła wicemistrzyni świata w gimnastyce, Verona van de Leur. Ratunek znalazła w... porno biznesie.

Urodzona w Goudzie była reprezentantka Holandii w gimnastyce radziła sobie wręcz doskonale. Na koncie ma wiele sukcesów, a jej dorobek medalowy jest bardzo bogaty. W 2002 roku na mistrzostwach świata w Debreczynie zdobyła srebrny medal w ćwiczeniach wolnych. Złoto w tej konkurencji w tym samym roku wywalczyła natomiast w Pucharze Świata.

Również w 2002 roku wybrana została kobietą roku w sporcie w Holandii. Sześć lat później ogłosiła zakończenie kariery, a jej życiowe losy potoczyły się "oryginalnie". W 2011 roku została skazana na pozbawienia wolności za szantażowanie pary. Z więzienia wyszła po 72 dniach. Rodzina odcięła się od niej zupełnie i nie miała wstępu do domu. Wylądowała na ulicy, a noce spędzała w samochodzie.

Taki stan rzeczy trwał przez dwa lata. Van de Leur postanowiła wziąć sprawy w soje ręce i znalazła zatrudnienie w branży porno.  - Nie mogę powiedzieć, że byłam typową aktorką porno. Występowałam przede wszystkim przed kamerkami. Robiłam to sama albo z moim chłopakiem. Sama ustalałam reguły swojej pracy - wyznała Holenderka cytowana przez "The Sun".

- Mój chłopak pochodzi z rozbitej rodziny. Na początku mieliśmy trochę pieniędzy, ale bardzo szybko się skończyły. Musieliśmy sobie jakoś radzić. Z porno branży odejdę pod koniec tego roku, gdy umowy przestaną mnie obowiązywać. Myślę, że te osiem lat będę wspominała dobrze. Uznaję, że to była po prostu praca, którą lubiłam - stwierdziła van de Leur.

Nasi Partnerzy polecają

Najnowsze