Dorota Banaszczyk - mistrzyni karate walczyła za pożyczone pieniądze

i

Autor: EAST NEWS Dorota Banaszczyk - mistrzyni karate walczyła za pożyczone pieniądze

Mistrzyni świata w karate Dorota Banaszczyk nie traci wiary w olimpijski start

2020-03-27 9:55

Jest aktualną mistrzynią świata w karate. Nie ma jednak jeszcze olimpijskiej kwalifikacji. Podczas pandemii koronawirusa Dorota Banaszczyk (23 l.) stara się podtrzymać formę, bo być może, że o prawo startu w przyszłorocznych igrzyskach przyjdzie jej walczyć jeszcze w tym roku.

- Turniej kwalifikacyjny przeniesiono na czerwiec, ale najlepszą datą byłaby jesień. Może do tego czasu sytuacja się uspokoi, Czekam na decyzję federacji WKF - mówi z nadzieją mistrzyni świata. - Na poziomie wyczynowym niezbędny jest sparingpartner do treningu. Tymczasem rosną obostrzenia co do opuszczania domu. Nie ma mowy o treningu na sali. Jak wszyscy rozsądni ludzie, staram się nie wychodzić więcej niż trzeba. Biegam tylko bocznymi dróżkami albo w parku, z szalikiem na nosie, z dala od ludzi, wcześnie rano albo przed zachodem słońca. A w domu realizuję trening motoryczny, stosuję też gumy oporowe do ćwiczeń siłowych. No i nadrabiam zaległości na uczelni.

Zawodniczka Olimpu Łódź nie otrzymuje stypendium sportowego, z powodu sporu sądowego pomiędzy dwiema organizacjami karate w Polsce. Dzięki sponsoringowi nie musi się jednak martwić o środki do życia pomimo zawieszenia imprez sportowych.

- Jeden z moich pierwszych sponsorów Energa cały czas mnie wspiera, za co bardzo dziękuję. Dużą pomoc mam także od łódzkiej firmy TME, a po cichu liczę, że pozostali sponsorzy również pozostaną ze mną i razem przezwyciężymy ten ciężki czas, w jakim obecnie wszyscy się znajdujemy. Cel jest niezmienny, tyle że teraz przesunął się w czasie do 2021 roku - wyjawia. - A poza tym w obecnym okresie pieniądze zostają zaoszczędzone, skoro nigdzie nie jeździmy z trenerem Maciejem Gawłowskim.

Wielkie sukcesy odnosiła drobna łodzianka (kat. 55 kg) w listopadzie 2018 i styczniu 2019: złoto MŚ i srebro turnieju Premier League. Potem przyszła seria startów bez miejsc na podium.

- Uważam, że nic nie dzieje się bez przyczyny. Miało jakiś cel to, że zostałam mistrzynią świata, i to, że potem mi nie szło. Zapewniam, że nie uderzyła mi do głowy myśl, że jestem najlepsza na świecie. Po niedawnym turnieju w Dubaju, gdzie byłam piąta, poczułam się „naładowana”, żeby przezwyciężyć złą passę. Liczyłam na sukces w mistrzostwach Europy i turnieju kwalifikacyjnym. Sprawa się odłożyła. Gdzieś pewnie było to zaplanowane. A ponieważ mam dopiero 23 lata, łatwiej mi poczekać rok na wielką imprezę niż zawodnikom starszym ode mnie.


 

Najnowsze