To nie były łatwe tygodnie dla całego światowego sportu. Na szczęscia wydaje się, że wszystko co najgorsze w kwestii storpedowania poszczególnych rozgrywek już minęło. Wiele sportów obudziło się do życia po wielotygodniowych przerwach, a teraz jedynym celem jest doprowadzenie konkretnych lig do końca rozpoczętego sezonu. Na to samo liczą w NBA, gdzie jest jednak bardziej restrykcyjnie niż w wielu innych miejscach - drużyny są skoszarowane w wielkiej "bańce" w Orlando.
Piękna golfistka Paige Spiranac - cytowana przez portal rt.com - postanowiła odnieść się do tej kwestii. Zauważyła, że zawodnikom może doskwierać spora samotność, a pokusa przełamania zasad sanitarnych celem zaproszenia do ośrodka partnerek seksualnych będzie bardzo wysoka. - Sama odwiedziłam kiedyś sportowca w hotelu i to jest najgorsze. Recepcjoniści patrzą na ciebie jak na ulicznicę! - pożaliła się Spiranac nawiązując do zaistniałej sytuacji.
Jak będą zachowywali się koszykarze przebywający w ośrodku w Orlando? Odpowiedź na to pytanie z pewnością dadzą już najbliższe tygodnie. Fanom koszykówki na najwyższym poziomie pozostaje natomiast trzymać kciuki za to, aby jednak pokusy nie wygrały ze zdrowym rozsądkiem, ponieważ to mogłoby stanąć na przeszkodzie w kwestii szczęśliwego doprowadzenia sezonu do końca.