Tematem posiedzenia komisji było przedstawienie informacji prezesa Polskiego Komitetu Olimpijskiego na temat planowanych zmian statutowych w tej organizacji, ze szczególnym uwzględnieniem zmian funkcjonowania organów statutowych. Projekt, który ma zostać przedstawiony 19 grudnia 2023 na walnym zebraniu PKOl ma – jak zapowiadają jego autorzy – prowadzić do tego, aby PKOl stał się nowoczesną, sprawnie działającą organizacją.
Dwukrotny mistrz olimpijski Tomasz Majewski: My Rosjan nie wpuścimy
Najwięcej kontrowersji wzbudził projekt kadencyjności prezesa PKOl. Wydłużenie do ośmiu lat miało – zdaniem autorów – dostosować krajowe rozwiązania do tych, które obowiązują w MKOl i innych międzynarodowych federacjach sportowych, gdzie pierwsza kadencja przewodniczącego trwa osiem lat. Zgodnie z tym co proponowano, Radosław Piesiewicz wybrany prezesem PKOl 22 kwietnia 2023, miałby sprawować funkcję do 31 października 2032.
Siedemdziesiątka Władysława Kozakiewicza. Gest ciągnie się za nim przez całe życie
Wycofano się jednak z tego. Posłowie komisji generalnie skrytykowali projekt, wezwali PKOl do wycofania się z projektu i rozpoczęcia szerokich konsultacji ze związkami sportowymi, których dotychczas nie było.
„Nowelizacja jest niedopuszczalna"
Wiceprzewodniczący komisji Ireneusz Raś stwierdził, że proponowana nowelizacja jest niedopuszczalna, gdyż upolitycznia PKOl. Wezwał sekretarza generalnego PKOl do wycofania projektu zmian. Była olimpijka Jagna Marczułajtis-Walczak także wezwała do wycofania się z projektu. Stwierdziła, że nie ma jej zgody na to, aby polityka weszła do PKOl.
Zdaniem byłego trenera kadry polskich skoczków i prezesa PZN Apoloniusza Tajnera, który od tej kadencji jest posłem, takie zbyt szybkie działania nie mają sensu, mogą tylko doprowadzić do konfliktów.
– Byłem we władzach PKOl przez 17 lat. Wiem, że takie proponowane zmiany wprowadzą więcej zamieszania niż pożytku. Dajmy im działać przy dotychczas obowiązującym statucie, a ewentualne zmiany wprowadzać spokojnie, bez pośpiechu. I uzgadniać je ze wszystkimi zainteresowanymi. A są to związki sportowe – powiedział Tajner.