Nigdy nie odejdę od Justyny

2009-03-03 7:00

Winnym kraju mógłby zarabiać kilka razy więcej. Miałby tam cieplarniane warunki, sztab współpracowników i lekarzy na każde skinienie. Ale Aleksander Wierietielny (62 l.), trener dwukrotnej mistrzyni świata Justyny Kowalczyk (26 l.), nigdzie się nie wybiera. – Nie porzucę Justysi! – deklaruje.

Wierietielny tylko się denerwuje pytany o możliwość przyjęcia korzystnej finansowo oferty z innego kraju.
– Naprawdę wyobrażacie sobie, że mógłbym ją zostawić? – obrusza się. – Justyna wiele razy powtarzała, że pieniądze nie grają roli. My naprawdę przede wszystkim czerpiemy z tej pracy wielką satysfakcję. Pewnie na tym tracę finansowo, ale wolę odnosić z tą wspaniałą dziewczyną wielkie sukcesy, niż zarabiać wielką kasę – dodaje trener królowej nart.

Wierietielny nie może się nachwalić podopiecznej. – Ona lubi się uczyć nowych rzeczy, podgląda zawodniczki i zawodników z innych drużyn. Andrus Veerpalu (dwukrotny mistrz olimpijski i dwukrotny mistrz świata – red.) to dla niej wzór w klasyku. Mówi, że nikt nie biega tak lekko i ekonomicznie, jak Estończyk – opowiada Wierietielny, który dostał całe dwa dni na świętowanie medali. Już w środę ekipa wybiera się do Lahti na kolejne zawody.

– Ale my przecież cały czas świętujemy i tylko czasami pracujemy – śmieje się trener dwukrotnej mistrzyni świata. – Wszystkim zawodnikom powtarzam: trening składa się z dwóch części – pracy i odpoczynku. A odpoczywamy na różne sposoby...

Najnowsze