W organiźmie Amerykanina wykryto zbyt nisko poziom kortyzolu. Wszystko przez zapalenie oskrzeli, którego nabawił się po Tour de France. Lekarz teamu Lampre-Merida przepisał mu kortyzon, wcześniej prosząc o zezwolenie Międzynarodową Unię Kolarską (UCI), więc zgodnie z jej regulaminem Horner mógłby wziąć udział w Vuelta a Espana. Ekipa Lampre-Merida jest jednak członkiem Ruchu na rzecz Wiarygodnego Kolarstwa (Mouvement pour un Cyclisme). Ta organizacja dopuszcza do startu tylko tych kolarzy, których wyniki badań mieszczą się w wyznaczonym przez nich zakresie.
Rafał Majka nadal wiceliderem USA Pro Challenge [WIDEO]
Tych standardów nie spełniał Horner. Obrońca tytułu z Hiszpanii podkreśla, że jest mu przykro, ale akceptuje taką decyzję. - Oczywiście, że jest mi przykro. Chciałem spróbować obronić tytuł wywalczony w 2013, Vuelta była moim głównym celem w tym sezonie, a głównym założeniem zespołu, kiedy podpisywałem kontrakt było właśnie to, że będę walczył w hiszpańskim wyścigu. Ale akceptuję decyzję związaną z zasadami MPCC. To zapalenie oskrzeli przysporzyło mi wielu problemów, cierpiałem przez kilka tygodni i tylko takie leczenie pozwoliło rozwiązać problem - komentował całą sytuację Amerykanin.
Przypomnijmy, że Vuelta a Espana rusza już w sobotę. W wyścigu udział weźmie trzech Polaków: Przemysław Niemiec (nr 6, Lampre-Merida), Karol Domagalski (nr 55, Caja-Rural) i Maciej Bodnar (nr 63, Cannondale).
ZAPISZ SIĘ: Codzienne wiadomości Gwizdek24.pl na e-mail
![Dla kibiców Legii był jak Prometeusz. Tomasz Arceusz mówi o szansach byłego klubu na tytuł, wskazał piłkarza, który przydałby się w stolicy [ROZMOWA SE]](https://cdn.galleries.smcloud.net/t/galleries/gf-dLqX-QEM7-Bswe_arceusz-300x250.jpg)
