Robinson trafił do Bradford w połowie 2017 roku. Wcześniej zbierał szlify w rezerwach Arsenalu, ale w pierwszej drużynie tego sławnego klubu nigdy nie zaistniał. Postanowił więc szukać swojego szczęścia na niższych poziomach rozgrywkowych. Lewoskrzydłowy wielkiej kariery jednak nie zrobił, gdyż prez niemal trzy sezony w swojej nowej ekipie zanotował raptem 28 występów, w których zdobył 3 bramki. Więcej spotkań na jego koncie już nie będzie.
Wszystko przez oskarżenia, jakie pod adresem Robinsona wystosowała policja. Poinformowała ona, że piłkarzowi zostały postawione zarzuty wykonania czynności seksualnej względem dziecka, a także robienia i rozpowszechniania jego nieprzyzwoitych zdjęć. Sprawa dotyczy sierpnia 2018 roku i miała wydarzyć się w Bradford, ale dopiero teraz ujrzała światło dzienne. Klub postanowił radykalnie odciąć się od tego wszystkiego i od razu rozwiązał kontrakt ze swoim piłkarzem.
"Piłkarz został zwolniony z powodu popełnienia rażącego wykroczenia. Klub nie będzie więcej komentował tej sprawy" - napisało Bradford w oświadczeniu informującym o rozstaniu się z Robinsonem.
Rozprawa angielskiego piłkarza przed sądem odbędzie się 7 kwietnia. Już teraz jednak, bez względu na ostateczny werdykt, gracz poniósł spore konsekwencje.