- Jestem nieco zdziwiony, że jesteśmy szybsi od rywali. Oni jakby lekko zwolnili, a my, Polacy, przyspieszyliśmy. Widać to zwłaszcza przy silnych wiatrach - mówi "Super Expressowi" Myszka.
"Super Express": - Czy to najwyższa forma w pana karierze?
Piotr Myszka: - Chyba tak. Czuję się mocny. Mam sprzęt świetnie dopasowany do moich możliwości dzięki finansowemu wsparciu sponsora, firmy Energa. Jestem też silniejszy fizycznie, bo w przygotowaniach wraz z trenerem Pawłem Kowalskim postawiliśmy większy nacisk na wytrzymałość i siłę. Dwukrotnie w zimie biegałem na nartach we Włoszech. Blisko miejsca, gdzie Justyna Kowalczyk wbiegała na górę Alpe Cermis.
Zobacz również: Tragedia była blisko! Stracił piłkę i chciał ZABIĆ rywala! [WIDEO]
- A jaki skutek dały ćwiczenia siłowe?
- W "martwym ciągu" mogę trzykrotnie podnieść sztangę ważącą 125 kg. Przy silnym wietrze jestem w stanie zrównoważyć 5 kg różnicy wagi ciała względem cięższego ode mnie Przemka Miarczyńskiego. Ale sukcesem się nie zachłystuję. To przecież nie pierwszy mój złoty medal. Wykonałem swoją robotę i... dziękuję.
- Odczuwa pan jeszcze żal, że nie wystartował dotąd w igrzyskach olimpijskich? Ostatnio do Londynu poleciał Miarczyński (w IO może wystartować jeden reprezentant kraju - red.)
- Żalu nie mam, ale siedzi to gdzieś z tyłu głowy i działa na mnie dopingująco. Jestem już w takim wieku, że zdążyłem zebrać dużo doświadczeń. Teraz pora na konsumowanie, na sukcesy na najważniejszej imprezie. Zamierzam skonsumować igrzyska w Rio.
- Podobno mógł pan wystartować w igrzyskach w barwach innego kraju?
- Tak, zaproponowano mi pracę trenera w Kanadzie z możliwością startów i zmiany obywatelstwa. Ale od razu odrzuciłem ofertę. Nie wyobrażam sobie budowania życia za granicą. Tutaj mam rodzinę. Pięcioletni synek Antoś surfuje już na desce bez żagla, a dwuletnia córeczka też uwielbia chlapać się w wannie.
- Windsurfing to dla pana nadal radość czy już tylko rutyna?
- Niezmiennie radość i frajda. Napędza mnie walka z żywiołem. A skoro jestem jednym z najlepszych na świecie i potrafię utrzymać z tego rodzinę, to może jeszcze posurfuję nawet przez dekadę.
ZAPISZ SIĘ: Codzienne wiadomości Gwizdek24.pl na e-mail