Tematem rozmowy był rasizm i sytuacja osób czarnoskórych w Stanach Zjednoczonych. Thuram skupił się m.in. na słynnym haśle kampanii Trumpa – „Make America Great Again”. Dla francuskiego byłego piłkarza to hasło niesie ze sobą niepokojące przesłanie.
ZOBACZ: Leo Messi znowu bije rekordy. Kolejny gol, dzięki niemu przeszedł do historii
– Kiedy dokładnie ta Ameryka była wielka? O jaką wielkość chodzi? – pytał retorycznie Thuram. – Równość nie pojawia się sama z siebie. Trzeba o nią walczyć. Nie możemy pozwolić, by rasiści kreowali tożsamość społeczeństwa – dodał.
Pytania bez odpowiedzi
Thuram podniósł także kwestie systemowych problemów, z którymi mierzy się czarnoskóra społeczność w USA. Wskazywał na nadreprezentację osób o ciemnej karnacji w amerykańskich więzieniach oraz ich ograniczony dostęp do opieki zdrowotnej.
– Ile czarnoskórych osób przebywa w więzieniach niesłusznie? Ile z nich nie ma odpowiedniej opieki medycznej? – pytał. W jego ocenie, problemem jest również brutalność policji wobec mniejszości, z którą – jak podkreślił – należy się zdecydowanie rozprawić.
Trump już był krytykowany
To nie pierwszy raz, gdy Thuram publicznie krytykuje Donalda Trumpa. Już w 2017 roku określił go jako osobę, która „sama wyznacza granice między ludźmi o różnym kolorze skóry” i oskarżył o świadome szerzenie rasizmu.
ZOBACZ: To się musiało tak skończyć, Jan Bednarek znów to przeżył. Totalna katastrofa!
Jako piłkarz Thuram był legendą francuskiej defensywy. W latach 1994–2008 rozegrał 142 mecze w barwach reprezentacji. W pamięci kibiców zapisał się zwłaszcza dzięki występowi w półfinale mundialu w 1998 roku, gdzie zdobył dwie bramki przeciwko Chorwacji, zapewniając Francji awans do finału.
Dziś, choć karierę sportową zakończył wiele lat temu, wciąż jest aktywnym głosem w debacie społecznej – nie bojącym się tematów trudnych i nie unikającym ostrych słów, gdy chodzi o sprawiedliwość i równość.