Piwo dla mistrzów

2008-08-26 4:00

Medaliści powrócili do kraju. Przygotowaliśmy dla nich niespodzianki.

Dostarczyli nam w Pekinie niezapomnianych wrażeń, ratując honor polskiego sportu. Należy im się za to duży łyk piwa. "Super Express" przywitał na lotnisku naszych miotaczy pięciolitrowymi beczkami złocistego napoju.

- Na pewno będzie smakować - uśmiechał się Tomasz Majewski (28 l.), odbierając prezent. Wcześniej mistrza olimpijskiego w pchnięciu kulą w uściski wzięła jego dziewczyna - rudowłosa Ania. Tomka witała też mama i trójka rodzeństwa. A w domu czekał już na niego gar zupy pomidorowej - podobno najlepszej na świecie.

- Wspaniale wypadł w Pekinie, ale ten wygląd! Zawsze mówiłam mu, by ściął włosy, a jeszcze bardziej nie podoba mi się jego broda - strofowała mistrza jego mama, też Anna. - Ale teraz już nie będę się na ten temat odzywać - dodała szybko z uśmiechem.

- We włosach jest siła - zaznacza sam zainteresowany. - Choć Piotrek ich nie ma, a i tak zdobył medal.

Wicemistrza olimpijskiego w rzucie dyskiem Piotra Małachowskiego (25 l.) witała orkiestra ochotniczej straży pożarnej i jeszcze kilkadziesiąt osób z rodzinnego Bieżunia. W tej samej kapeli na trąbce grał przed laty sam Piotr, a dziś w jej składzie pozostaje jego 80-letni dziadek.

- Po tym sukcesie czuję się, jakbym był w kosmosie. Nie ogarniam tego, co się dzieje wokół mnie - przyznał, przyjmując prezent od "Super Expressu".

Najnowsze