Platini musiał ustąpić ze stanowiska prezesa UEFA pod koniec 2015 roku w związku z podejrzeniami korupcyjnymi. Francuz otrzymał z FIFA przelewy na kwotę 2 mln franków za "konsultacje", których miał udzielać w latach 1999 - 2002. Od czasu wypłynięcia afery, kariera niegdyś prominentnego działacza została zrujnowana i on sam musiał sobie poradzić w zupełnie nowej dla siebie rzeczywistości - z daleka od kierowniczych stanowisk i blasku fleszy.
Teraz 64-latek zamierza walczyć o swoją reputację. W rozmowie z francuską agencją prasową AFP poinformował, że pójdzie na wojnę prawną z UEFA i będzie żądał od niej ogromnych pieniędzy. O jakiej kwocie mowa? Kosmicznej - rzędu nawet 7,2 mln euro, a więc grubo ponad 30 mln złotych. Mają się na to składać zaległe pensje, które Francuz utracił z tytułu konieczności ustąpienia ze stanowiska, a także koszty poniesione z tytułu obsługi prawnej.
Początkowo Platini został w 2015 roku skazany na 8-letnie zawieszenie, ale potem skrócono je do 4 lat. Oznacza, że teoretycznie znakomity przed laty piłkarz może teraz powrócić do pełnienia funkcji w futbolu. Najpierw jednak spróbuje oczyścić swoje imię, gdyż przez cały czas utrzymuje, że jest niewinny. Jego tłumaczeniom wiary nie dała jednak Komisja Etyki FIFA.