Zwyciężczyni Zige Liu ustanowiła nieprawdopodobny rekord świata - 2.04,18, który należał wcześniej do Jessiki Schipper (2.05,40). Jako druga na świecie granicę 2.05 złamała jej rodaczka Liuyan Liao - 2.04,72. Otylia uzyskała czas 2.07,02, co pokazuje, jaka przepaść była między nią a najlepszymi na pływalni.
- Na pewno nie byłam w stanie pływać jak Chinki. Taki wynik jest zniewalający. Mam nadzieję, że wypracowały to na basenie. Teraz zobaczymy, czy na kolejnych zawodach będą w stanie to powtórzyć - powiedziała Jędrzejczak.
Jednocześnie Polka, chociaż jeszcze bardzo młoda, przyznała, że zastanawia się nad zakończeniem kariery. - Ostatnie cztery lata były dla mnie z różnych powodów bardzo ciężkie. Teraz czeka mnie decyzja, w którą stronę się skierować - pływać dalej czy zakończyć karierę. Najpierw jednak muszę odpocząć - oznajmiła ze łzami w oczach Jędrzejczak.