Przed meczem z Grecją (2:1) czescy kibice przywitali trenera ich kadry falą gwizdów.
- To chyba dziwne uczucie być wygwizdanym przez własnych kibiców? Za co tak pana nie lubią? - zapytaliśmy trenera
Michal Bilek: - Kibice mają prawo do różnych relacji, ale rzeczywiście, to nic miłego usłyszeć gwizdy od swoich fanów. To tylko pokazuje, jak ciężka i niepopularna może być praca trenera. Nie można jednak sobie zaprzątać tym głowy. Mam robotę do wykonania i na tym się koncentruję. Znacznie bardziej od nieprzychylnego powitania przed meczem z Grecją martwi mnie fakt, że wygwizdano także jednego z moich zawodników. Jeśli fani mają coś do drużyny, niech ich niechęć skupia się na mnie, a nie przenosi na piłkarzy.
- Kibice złość za porażkę z Rosją (1:4) wyładowali na panu i Milanie Barosu
- On na to nie zasłużył. Zrobił dla reprezentacji bardzo wiele, strzelił czterdzieści jeden goli, ratował zespół w wielu trudnych chwilach. Jest częścią drużyny, sam Milan nie wgrywa i nie przegrywa spotkań. Widać było po nim, że jest bardzo dotknięty reakcją kibiców.
- Po zwycięstwie nad Grecją nastroje w Czechach się poprawiły. Kibice znów uwierzyli w swoją drużynę
- Zostawiliśmy Rosjanom za dużo miejsca w środku boiska i to się zemściło. Przeciwko Grekom sytuację w tej strefie boiska uporządkował Hubschmann i od razu nasza gra wyglądała lepiej.
- Przed wami mecz o wszystko z Polską. Czechom do awansu wystarczy remis. Polacy muszą wygrać
- Gra na remis często kończy się porażką. Nie lubię drżeć w niepewności o wynik. Chcę mieć wszystko pod kontrolą, dlatego zagramy z Polską o całą pulę. Zwycięzca zgarnie wszystko, a przegrany będzie musiał wracać do domu, ale zaryzykuję!