Polska - Grecja 1:1 (1:0)
Gole: Robert Lewandowski (17. minuta) - Dimitris Salpingidis (51. minuta)
Po pierwszej pierwszej połowie wszystko wskazywało na to, że Polska rozpocznie EURO 2012 od zdobycia trzech punktów. W 17. minucie spotkania biało-czerwoni wyszli na prowadzenie po golu Roberta Lewandowskiego. Podopieczni Franciszka Smudy od pierwszego gwizdka kontrolowali przebieg meczu i wydawało się, że kolejne bramki dla Polski są tylko kwestią czasu. W przekonaniu tym utwierdziła nas dodatkowo czerwona kartka dla Sokratisa Papastathopoulosa, który osłabił swój zespół tuż przed przerwą.
Niestety druga część meczu była dla polskich kibiców istnym dramatem. W 51. minucie po nieporozumieniu Wojciecha Szczęsnego i Marcina Wasilewskiego do pustej bramki futbolówkę wpakował Dimitris Salpingidis. Ten sam zawodnik nieco ponad kwadrans później został sfaulowany w polu karnym przez Wojciecha Szczęsnego, który nie dość, że sprokurował jedenastkę, to został jeszcze ukarany za to przewinienie czerwoną kartkę.
W bramce zastąpił go Przemysław Tytoń i zaliczył prawdziwe wejście smoka. Obronił rzut karny wykonywany przez Karagounisa i przywrócił nadzieję polskim kibicom. Wynik nie uległ już niestety zmianie i oba zespoły podzieliły się ostatecznie punktami. Sam Franciszek Smuda starał się mimo wszystko szukać pozytywów w tym rezultacie. -