Do dramatycznych w skutkach scen doszło pod koniec sierpnia. Zawodnik klubu występującego w V lidze wielkopolskiej uległ wypadkowi podczas pracy. W trakcie załadunku ciężarówki Bartosz Nowak został zdmuchnięty przez silny podmuch wiatru. Stracił równowagę i spadł z dużej wysokości. Uderzył głową o drewniane bale. Był reanimowany przez 40 minut.
Piłkarz Rakowa Częstochowa brutalnie uderzył rywala [WIDEO]
Lekarzom udało się przywrócić funkcje życiowe piłkarza, ale jego stan był krytyczny. Niestety wypadek okazał się tragiczny w skutkach, bo w ubiegły piątek poinformowano o śmierci 28-latka. Zawodnik osierocił kilkumiesięcznego synka oraz zostawił żonę. Para pobrała się w lipcu. Wdowa po zmarłym piłkarzu zwróciła się z apelem i prośbą o pomoc, ponieważ Nowak był jedynym żywicielem rodziny.
Arkadiusz Milik UTKNIE w Napoli bez gry?! Reprezentant Polski jest w kropce
- Bartek odszedł od nas nagle. W lipcu wzięliśmy ślub, razem z kilkumiesięcznym synkiem Olkiem mieliśmy wiele planów i marzeń. Jednak wszystko zaprzepaścił tragiczny wypadek - czytamy w opisie zbiórki. - Bartek był naszym jedynym żywicielem. (...) Bartek zawsze pomagał innym i mimo że już go z nami nie ma, to nadal inni mogą na niego liczyć. Wraz z rodziną zdecydowaliśmy, że organy Bartka zostaną przeszczepione do osób potrzebujących i tym samym uratuje to komuś życie - napisano. Cel zbiórki to 170 tys. złotych. Wszystkie potrzebne informacje znajdziecie POD TYM ADRESEM.